Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taśmy jak życie

Redakcja
Można więc bez większej pomyłki sądzić, że los reportaży Maćka nie jest inny. Ale czy w TVP mogły panować lepsze zwyczaje pod rządami partyjnych aktywistów stanu wojennego czy trochę później? Komu miało zależeć na dokumentacji miernoty partyjniaków z różnych komitetów? Kamera poruszająca się ściśle według scenariusza Szumowskiego precyzyjnie rejestrowała bezmiar idiotyzmu brylującego na polskiej prowincji. Oczywiście Maciek dobrze wiedział, że w kadrze nie może ująć towarzyszy zbyt wysokiego szczebla, bo wszystko diabli wezmą poprzez interwencję cenzury, ale liczył na inteligencję widzów. Skoro w gminie czy w powiecie rządzą patentowani durnie, bojący się jak ognia samodzielnych, a przede wszystkim odważnych decyzji, to ponad nimi muszą być tacy sami. Ktoś ich przecież na te stanowiska rekomendował, bo przedtem bez rekomendacji ani rusz. Co prawda teraz też nie jest inaczej, ale przynajmniej zwiększyła się liczba rekomendujących ośrodków.

Kręcąc przełącznikiem TV

   Nie wiem, ile taśm z reportażami Macieja Szumowskiego pozostało w archiwach TVP, w jakim są one stanie, ale znając tamtejsze zwyczaje, trzeba być raczej pesymistą. Wszak ledwie szczątki uratowano z jakże wspaniałych nagrań Kabaretu Starszych Panów, prawie nic nie pozostało po świetnych programach popularnonaukowych "Sonda" opracowywanych przez Andrzeja Kurka i Zdzisława Kamińskiego. Taśmy te zginęły równie nagle jak autorzy "Sondy".
   Nie patrząc jednak w przeszłość, ktoś z TVP powinien natychmiast ogarnąć to, co pozostało, a wyszło spod ręki Macieja Szumowskiego. Jestem pewien, że reportaże Maćka mogą się wkrótce stać przedmiotem kultowego zainteresowania na podobieństwo filmów Barei i Piwowskiego. Wszak "Rejs" i "Alternatywy 4" były jednak nieco koloryzowane i fabularyzowane, tymczasem ta sama esencjonalna głupota i bezczelność PRL zapisana została przez Szumowskiego dokumentalnie. Niech no tylko ktoś zbierze to w całość, przypomni o co chodziło, bo pewnie wiele nagrań jest niekompletnych, a sukces gotowy. W Maćka dziennikarstwie nie było inscenizacji, gry pod jakąkolwiek publiczkę, retuszowania. W jego reportażach ludzie zaczęli wreszcie wypowiadać się tak, jak mówią do siebie codziennie. Raz uprzejmie i miło, kiedy indziej chropowato i ostro. Jak w rzeczywistości. I nie pasowało to w żaden sposób do nadętych i pustych przemówień przywódców tego czasu.
   Teraz nie ma Maćka, choć według mnie - nie było go już trochę wcześniej. Nie bardzo chciał brać udział w czymś, co znowu zapomniało o człowieku. Do wyścigu po zaszczyty, po szmal w ogóle się nie nadawał. Dlatego też, jeśli gdziekolwiek miałby powstać wizerunek dziennikarza, powinien on mieć twarz Maćka. Wrażliwą, mądrą, z leciutką domieszką naiwności.__TOMASZ DOMALEWSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski