Taśmy prawdy o arogancji i wyobcowaniu rządzących, czyli jak władza oderwała się od życia [WIDEO]

- Te taśmy uchyliły nam okno do świata najwyższej władzy i co w nim zobaczyliśmy? Nie służbę dla obywateli i starania o wspólne dobro, lecz jedynie całą masę cwaniactwa, drobnych intryg i wykorzystywania własnych wpływów. Wszystko w połączeniu z obrażaniem innych w podwórkowym stylu - ocenia prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny z UJ.

WIDEO: Jadwiga Staniszkis: Staniszkis o dymisjach w rządzie: Ewa Kopacz ośmiesza się

Źródło: TVN24/x-news

Według niego zachowania politycznych prominentów niosą tak duży ładunek emocjonalny, że mogą całkowicie zniechęcić wyborców do polityki. Tymczasem to nie koniec, bo głośno już o kolejnych, nie ujawnionych jeszcze nagraniach. - Na pewno będą się pojawiały przed wyborami - nie ma wątpliwości poseł Platformy Marek Biernacki.

Wszystkie ujawnione dotąd nagrania z afery taśmowej potwierdzają w gruncie rzeczy to samo – karygodną arogancję rządzących.

To nie jest afera podsłuchowa. To jest afera arogancji władzy Platformy Obywatelskiej – tak w badaniach socjologicznych wyciek nielegalnych nagrań z warszawskich restauracji ocenia większość Polaków. Nic więc dziwnego, że po blisko roku od pierwszej publikacji taśm ze zdwojoną siłą uderzają one w rządzących.

– Bo choć nie dowiadujemy się z nich niczego nowego, to przypomniano nam treść tych rozmów i __to, że cała ta afera tak naprawdę nie została jeszcze rozliczona – mówi prof. Janusz Majcherek, filozof i socjolog z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Które taśmy najmocniej obciążają rządzących?

Rozmowa ówczesnego szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką, podczas której padły znane dziś powszechnie słowa, zakończyła polityczną karierę tego pierwszego. – Pokazała jednego z najważniejszych ministrów, który mówi, że państwo źle działa. I nic sobie z tego nie robi. Nie rezygnuje, nie podejmuje żadnych działań. Spokojnie sobie siedzi dalej przy __ośmiorniczce – komentuje prof. Kazimierz Kik, politolog z Polskiej Akademii Nauk.

Sienkiewiczowi dostało się zresztą nie tylko za niewyparzony język. Zamówiona podczas biesiady ośmiornica stałą się wręcz symbolem oderwania rządzących od zwykłego życia i nadużywania pełnionych funkcji. Za kolację, podczas której podano jeszcze m.in. policzki i ogony wołowe, zapłacono bowiem z pieniędzy Narodowego Banku Polskiego. Rachunek: 1435 zł.

– _Trudno sobie wyobrazić, by politycy najwyższego szczebla spotykali się w jadłodajniach, ale razi, jeżeli nie płacą z własnych pieniędzy, lecz służbowymi kartami ze środków publicznych __– _mówi prof. Majcherek.

Pogawędka ministra spraw wewnętrznych z prezesem NBP zawiera też wiele innych kontrowersyjnych kwestii. Sienkiewicz dopytuje się o możliwość finansowania przez NBP deficytu budżetowego, co mogłoby pomóc rządowi; przedsiębiorców nazywa „tłustymi misiami” i mówi o możliwości utrudniania im życia. Z kolei prezes Belka niewybrednie wypowiada się o ministrze finansów i jednym z członków Rady Polityki Pieniężnej.

Taśmy z rozmowy ówczesnej wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej (dziś jest europejskim komisarzem ds. rynku wewnętrznego i usług) z szefem CBA Pawłem Wojtunikiem wyciekły tuż przed II turą wyborów prezydenckich i zdaniem ekspertów mocno zaszkodziły prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu.

– Trudno, żeby było inaczej, skoro pani Bieńkowska obraziła większość Polaków, którzy sześciu tysięcy złotych nie zarabiają. To zostało odebrane jako wyraz pazerności, egoizmu i zwykłego karierowiczostwa. Pokazało, jak daleko nasi ministrowie są od tego, co się dzieje w społeczeństwie – uważa prof. Kik.

Zdaniem Pawła Kowala, byłego europosła, polityka Polski Razem, bardziej naganne są słowa o górnictwie. – Jeżeli pani Bieńkowska jako wicepremier wiedziała, co się dzieje w tym sektorze gospodarki i niczego z __tym nie robiła, to to jest świadectwo demoralizacji – mówi Kowal.

W rozmowie z szefem CBA nie brakuje też osobistych wycieczek Bieńkowskiej pod adresem m.in. Sienkiewicza czy ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego (nazwała go debilem).

Tak w prywatnej rozmowie z ówczesnym ministrem finansów Jackiem Rostowskim oceniał polsko-amerykańskie stosunki ówczesny szef resortu spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Niedługo przed tym w oficjalnej wypowiedzi podkreślał: „Sojusz i zapowiadana stała obecność wojsk amerykańskich w Polsce wpływa na naszą stabilność geopolityczną. Podnosi również notowania polskiej gospodarki”.

– _To są wyżyny hipokryzji. Jak to inaczej nazwać, skoro osoba firmująca i __prowadząca naszą politykę zagraniczną, prywatnie całkowicie ją podważa? _– pyta prof. Kik.

Sikorski narzekał też na to, że choć polscy żołnierze giną na wojnie w Afganistanie, Amerykanie dotąd nie znieśli nam wiz. – _Mamy bardzo płytką dumę i __niską samoocenę. Taka murzyńskość _– popisał się elokwencją.

Zdaniem prof. Zbigniewa Nęckiego, politologa społecznego z Uniwersytetu Jagiellońskiego afera taśmowa nawet po roku jest w stanie wywołać polityczne trzęsienie ziemi, bo Polacy słuchając prywatnych rozmów notabli utwierdzają się w przekonaniu, że tak wygląda prawdziwa polityka. – _To pokazuje, jak bardzo politycy oderwali się od __rzeczywis- tości _– mówi.

Prof. Majcherek także przyznaje, że trudno nie stwierdzić alienacji władzy. – Ale to dotyczy nie tylko rządzących. Większość polityków wysokiego szczebla nie jeździ zwykłymi pociągami, komunikacją miejską, nie chodzi do przychodni. Są odseparowani od zwykłego życia – ocenia.

Sienkiewicz i Belka: „Ch..., d... i kamieni kupa” „Państwo praktycznie nie istnieje”

Bieńkowska i Wojtunik: „Prawda jest taka, że właściciel, czyli Ministerstwo Gospodarki, generalnie w du... miało całe górnictwo przez całe siedem lat” „6 tysięcy... 6 tysięcy... Rozumiesz to? Albo złodziej, albo idiota... To jest niemożliwe, żeby ktoś za tyle pracował”

Sikorski i Rostowski: „Skonfliktujemy się z Niemcami, z Rosją i będziemy uważali, że wszystko jest super, bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy, kompletni frajerzy”.

[email protected]