Tatry. Mały niedźwiadek z nartostrady. TPN liczy, że uda mu się odnaleźć matkę

Niedźwiadek, z pewnością urodzony kilka tygodni temu, po raz pierwszy został zauważony pod koniec ubiegłego tygodnia. Spacerował on po nartostradzie, gdy zjeżdżali narciarze.

- Zdecydowaliśmy się zamknąć ten szlak, bo tam są gawry niedźwiedzi. Liczymy na to, że niedźwiadek spotka swoją matkę. Są tam tropy niedźwiedzia dorosłego. W tym rejonie może gawrować także kilka innych niedźwiedzic. Jedna z nich ma założoną obrożę telemetryczną. Z informacji wysyłanych przez tą obrożę wiemy, że niedźwiedzica przebywa nadal w gawrze. Nie wiemy jednak, czy ten mały jest jej, czy nie. Mały niedźwiadek mógł np. wypaść z gawry, jeśli ta znajduje się w terenie stromym. Taki przypadek już się wcześniej zdarzył, np. w rejonie Jaworzynki kilka lat temu. Wówczas przez kilka dni liczyliśmy na to, że matka z powrotem go przygarnie. Stało się jedna inaczej. Przyszła inna niedźwiedzia i go zjadła. Być może jednak dlatego jej wówczas małe dzieci przetrwały – mówi Filip Zięba.

I dodaje, że takie dramatyczne sytuacje dzieją się w przyrodzie codziennie, czego jednak człowiek nie widzi, bo nikt tego akurat nie nagrał. - Przyroda musi jednak sama sobie z tym poradzić - dodaje

Mały niedźwiadek – by przeżyć – musi spotkać swoją matkę. Jeśli to się nie uda, czeka go marny los. TPN nie zamierza ingerować w życie dzikich niedźwiedzi. Ograniczył się do tego, że zamknął szlak, by nie pojawiali się tam ludzi.

Zamknięty dla wędrowców szlaki:

• zielony szlak turystyczny: Kuźnice – Myślenickie Turnie – Kasprowy Wierch (w obu kierunkach),
• szlak dojściowy z Goncisk do dolnej stacji kolei krzesełkowej w Dolinie Goryczkowej,
• szlak narciarski: Myślenickie Turnie – Wyżnia Goryczkowa Rówień (dolna stacja kolei krzesełkowej w Dolinie Goryczkowej, w obu kierunkach).

W Kuźnicach przy wejściu na szlak stacjonuje patrol straży TPN, który pilnuje, by turyści nie łamali zakazu wejścia na szlak.