- Liczyliśmy na przełamanie. To był doskonały ku temu moment. Atmosfera, jaką stworzyli nasi kibice, była niesamowita, i za nią chciałbym im bardzo podziękować - podkreślił kapitan Podhala Jarosław Różański. - Niestety, po raz kolejny zabrakło nam przede wszystkim koncentracji w kluczowych momentach. A tej klasy drużyna co Cracovia potrafi to bezlitośnie wykorzystać. Uważam jednak, że zagraliśmy na miarę naszych aktualnych możliwości. Każdy z nas dał z siebie wszystko i chcę śmiało powiedzieć, po __takim meczu jestem dumny, że mogę być kapitanem tego zespołu - dodał Różański.
Trener „Szarotek” Marek Rączka także bardzo pozytywnie wypowiedział się na temat postawy swoich podopiecznych: - Chłopcy zagrali bardzo ambitnie. Nie można im niczego zarzucić. Niestety, i tym razem to było za mało na Cracovię.
Kolejna okazja do rewanżu nadarzy się „Szarotkom” już w piątek, kiedy dojdzie do ligowej konfrontacji tych drużyn.
- Znów wyjdziemy z wiarą w zwycięstwo i __mam nadzieję, że tym razem będziemy górą - liczy opiekun „Szarotek”.
Nowy Targ drugi rok z rzędu był gospodarzem finałowego turnieju Pucharu Polski. Poza drobnymi wpadkami (m.in. awaria zegara w meczu finałowym) organizacja imprezy przebiegała bez zarzutu.
- Było o tyle łatwiej, że mieliśmy już pewne doświadczenie. Trzy mecze w ciągu 24 godzin to jednak zawsze spore wyzwanie - zaznaczył Robert Zamarlik, członek zarządu PZHL i dyrektor turnieju Pucharu Polski. - Wydaje mi się, że stanęliśmy na wysokości zadania. Impreza stała na naprawdę dobrym poziomie, dopisali kibice. Ze swej strony pragnę podziękować wszystkim tym, którzy pomagali w organizacji turnieju, na czele z __burmistrzem miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?