Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tatrzański wakacyjny alfabet "naj"

Tomasz Mateusiak
Zakopane. Ostatnie miesiące były nie tylko tłoczne, ale i pełne dziwnych gości

Tegoroczne wakacje zmierzają ku końcowi. Z tej okazji postanowiliśmy podsumować 64 dni letniej kanikuły, z których wiele obfitowało w wydarzenia zarówno szokujące, jak i śmieszne. Wesołe i tragiczne, a czasem nawet zaskakujące. Przeżyjmy je zatem jeszcze raz...

Najgłupszy turysta
W tym roku ten mało zaszczytny tytuł musiał powędrować do pary turystów, którzy 17 lipca weszli na Giewont. Podczas powrotu jednemu z nich spadł w przepaść plecak. Choć wielu z nas machnęłoby ręką na taką stratę, dwaj śmiałkowie postanowili zaryzykować własne życie i zaczęli po niego schodzić północną ścianą góry. Efekt? Utknęli na półce skalnej bez możliwości ruchu tak w górę, jak i w dół. Przeżyli, bo ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego wyruszyli im na pomoc.

Największa bezczelność
Turyści z Giewontu swego zdrowia nie szanowali. Zupełnie inaczej jak pewna matka, która wracając z Morskiego Oka, powiadomiła karetkę pogotowia ratunkowego w Zakopanem, że jej syn, schodząc ze szlaku, nabawił się kontuzji nogi. Ambulans gnał na sygnale, by ustalić, że synek nadgorliwej turystki miał... zakwasy. Dzięki temu wezwaniu matka chłopca dostała od nas kolejną "antynagrodę", musi się nią jednak podzielić z mężczyzną, który w lipcu wybrał się wraz z córką na Rysy i zastała ich tam ulewa.

Wezwał więc ratowników, a gdy ci dotarli na miejsce, dostali burę za to, że szli zbyt długo. Wzburzenie wywołane strachem? Jeśli tak, można je usprawiedliwić. Głupoty ojca już nie! Okazało się bowiem, że wyszedł on z dzieckiem na Rysy w podkoszulku, a pytany, dlaczego nie zabrał w góry kurtki, odpowiedział, że "mamy lato, więc po co mi ona".

Największy blamaż
Tym bez wątpienia jest w tym roku decyzja o odwołaniu "za pięć 12" zawodów w skokach narciarskich na igelicie. Kibice obeszli się smakiem, a władze miasta musiały przełknąć gorzką pigułkę wielkiego wstydu. Kto był winny zamieszania. Do dziś nie wiadomo...

Największe zaskoczenie
Tegoroczne lato w górach przyniosło też jednak pozytywne zaskoczenie. Była nim liczba koncertów, wydarzeń i imprez przygotowanych z myślą o turystach. Wreszcie w regionie zaroiło się od gwiazd muzyki (tak oczekiwanych w poprzednich latach), czasami było ich u nas tak dużo, że koncerty kilku dublowały się w jeden dzień.

Najlepsza pogoda od lat
Wielką niespodziankę tak góralom, jak i turystom sprawiła też w tym roku pogoda. Po wakacjach 2014 roku, gdy lało niemal codziennie, w tym roku przez większość dni nad Podhalem świeciło słońce. Ba! Mieliśmy prawdziwe tropikalne upały. Dzięki temu w góry zjechała taka liczba turystów, jakiej nie pamiętają nawet najstarsi górale.

Najpilniejsza sprawa
Po tegorocznych wakacjach wiemy też jedno. W ciągu najbliższego roku trzeba zadbać o to, by w Tatrzańskim Parku Narodowym stanęło wiele tabliczek, z których najmniej inteligentni turyści dowiedzą się, że nie można robić graffiti na tatrzańskich skałach czy kąpać się w górskich jeziorach. Niestety, oba wykroczenia w tym sezonie były prawdziwą plagą...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski