Te mury kryją jeszcze tajemnice...

   Aleksander Filipowicz, który od 22 lat sprawuje pieczę konserwatorską nad zamkiem w Oświęcimiu, spodziewa się jeszcze niespodzianek
   W ścianie wschodniej części zamku z XVI wieku podczas robót ziemnych pracownicy firmy remontowej ujawnili część drugiego pierścienia obronnego. - Jest to cenne odkrycie, uzupełniające wiedzę o charakterze zamku i jak zmieniał się on w trakcie wieków - mówi Aleksander Filipowicz z Pracowni Archeologiczno-Konserwatorskiej z Krakowa. - Jest to tylko fragment, który potem znalazł się pod widoczną już dzisiaj częścią zamku z XVI wieku.
   Zdaniem krakowskiego konserwatora są jednak szanse, aby w przyszłości można było tę część murów wyeksponować dla zwiedzających. - Na razie nie mamy jeszcze konkretnego projektu, ale myślę, że będzie to możliwe od wewnątrz, na przykład za jakąś przeszkloną zasłoną - twierdzi Aleksander Filipowicz, który pieczę konserwatorską nad oświęcimskim zamkiem sprawuje od 1983 roku.
   Nowe odkrycie nie zaskoczyło go jednak specjalnie. Spodziewa się jeszcze wielu niespodzianek. - Te mury kryją jeszcze różne tajemnice - uważa konserwator.

   Do tej pory najciekawszym odkryciem są mury z końca XIII wieku i początku XIV. Są również ślady po najeździe tatarskim z 1241 roku, gdy ówczesny drewniany zamek strawił ogień.
   Tajemnice kryje również wzgórze, na którym stoi zamek. Okazuje się, że znajdują się pod nim tunele, które kopali najpierw Austriacy na przełomie XIX i XX wieku, a potem już w czasie II wojny światowej Niemcy. Ci drudzy prowadzili tu jeszcze prace na początku stycznia, a więc na krótko, przed oswobodzeniem miasta.
   _- Zamek oświęcimski ma piękną kartę. Myślę, że nie jest ona jeszcze zapisana do końca. Kolejnych ciekawych odkryć możemy spodziewać się, gdy ruszą prace remontowe przy gotyckiej wieży z drugiej połowy XIII wieku - _dodaje specjalista z Krakowa.
(BK)