W pierwszej rundzie kęczanie wygrali z Avią w trzech setach, ale w tym sezonie są przecież drużyną wyjazdów, więc trudno przewidzieć, jak zagrają u siebie. Przed własną widownią gra im się znacznie trudniej. Wygrali w niej tylko jedno spotkanie, z Caperem Wyszków 3:2.
Po środowej wygranej gospodarze awansowali o jedną pozycję, a mają szansę zrobienia kolejnego kroku.
- Optymistycznie przed sobotnim meczem nastraja mnie styl, jaki chłopcy zaprezentowali w Nysie - podkreśla Marek Błasiak, trener kęczan. - Zagraliśmy tam naprawdę dobre zawody, potrafiąc długimi seriami zdobywać punkty - cieszy się kęcki szkoleniowiec.
Zarówno Nysa, jak i Avia, to rywale pozostający w zasięgu kęckich siatkarzy. Wygrane z nimi są zatem obowiązkiem.
Kęczanie cieszyli się także tym, że w Nysie kwestię wygranej udało się im rozstrzygnąć w trzech setach, co pozwoliło im oszczędzić trochę sił przy zabójczo szybkim tempie rozgrywek i zarazem skromniejszej kadrze od konkurencji.
Jerzy Zaborski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
