Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr jest w formie

Łukasz Gazur
„Tu i teraz”, czyli prawda o cywilizacji, śmietnisku rzeczy i idei
„Tu i teraz”, czyli prawda o cywilizacji, śmietnisku rzeczy i idei Fot. Materiały prasowe
Materia prima. Teatr formy egzystuje w dzisiejszym świecie na pograniczu sztuk wizualnych, performance’u, pantomimy, a nawet cyrku. I te różne oblicza sceny zobaczyliśmy na zakończonym właśnie w Krakowie festiwalu teatralnym Materia Prima.

Wydawać by się mogło, że to artystyczne getto, zabawa w wizualne triki, chęć czarowania kształtem i nic więcej. Dobrze więc, że na Materię Primę ściągnięto taki spektakl jak „Ogród Elzy” Anny Peschke, przejmującą rzecz o służbie kobiety w aparacie nazistowskiej władzy. Przejmujący, odważny (ofiary grają kobiece manekiny i peruki), niemal fizycznie bolesne dzieło o estetyce okrucieństwa, pociągającym uroku przemocy, uwiedzeniu przez ideologię. To był jeden z najlepszych spektakli tego festiwalu.

Ciekawie wypadł też „Tu i teraz” Compagnie L’Immédiat. W zabawie formą, układaniem stosu przedmiotów i rozgardiaszu scenicznym kryje się prawda o dzisiejszej cywilizacji, śmietnisku rzeczy i idei, przygniataniu człowieka przez otaczającą go rzeczywistość. Niezwykłe doświadczenie teatralne.

Oczywiście można snuć zarzuty. Jednym z największych rozczarowań (choć to za duże słowo) jest dla mnie NoGravity, czyli zespół fantastycznych aktorów, kreujących artystyczne zjawiska nad ziemią, tańczących w powietrzu. Kiedy widziałem ich po raz pierwszy, byłem oczarowany. Przy okazji spektaklu na motywach „Boskiej komedii” Dantego nieco mniejszy był mój aplauz.

Ekran z materiału schładzał przekaz, widoczne liny odbierały nieco magii tanecznym popisom w powietrzu. Szkoda też, że nie wykorzystano potencjału, jaki tkwił w mieszaniu dwóch planów. Może po prostu oglądając zespół po raz drugi, widzi się już za dużo, drąży pod podszewką? Chyba po prostu poprzeczka oczekiwań była zawieszona zbyt wysoko. Bo miał ten spektakl przecież w sobie szczyptę metafizyki, jakiś nierzeczywisty sznyt i ciekawą oprawę plastyczną. Owacja na stojąco mówi sama za siebie...

Gdy o zarzutach mowa, szkoda, że nie pojawił się tu np. teatr azjatycki, tak wyczulony na formę. Mam nadzieję, że kolejna edycja nadrobi tę zaległość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski