Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr miłości i śmierci

AN
Krzysztofory, siedziba Grupy Krakowskiej, do roku 1980 były również salą prób i sceną Cricot 2. Tu odbyły się kolejne premiery teatru Tadeusza Kantora, po "Umarłą klasę" włącznie. Od początku roku 2001 miejsce to ponownie stało się wspólną galerią Grupy Krakowskiej i Cricoteki.

Wystawa w galerii Krzysztofory

 (INF. WŁ.) Około 70 obiektów z trzech ostatnich spektakli teatru Cricot 2 Tadeusza Kantora można oglądać w Krakowie, na wystawie otwartej wczoraj w galerii Krzysztofory. Wystawa odbywa się w cyklu jubileuszowych pokazów Ośrodka Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora Cricoteka w 20-lecie tej instytucji.
 Trzy ostatnie spektakle teatru Cricot 2 miały premiery nie tylko poza krzysztoforską piwnicą, ale i za granicami kraju. Premiera "Niech sczezną artyści" (1985 r.) odbyła sie w Norymberdze, "Nigdy tu już nie powrócę" (1988 r.) - w Mediolanie, "Dziś są moje urodziny" (1991 r.) - w Tuluzie i w Paryżu. Ten spektakl, ostatni, miał znów bliskie związki z Krzysztoforami: tu Kantor rozpoczynał próby, które później kontynuował w Tuluzie.
 Na wystawie (oczywiście składają się na nią obiekty ze zbiorów Cricoteki) znajdziemy się przez chwilę w klimacie kantorowskiego teatru, gdzie obiekty grały pospołu z aktorami. Wejdziemy do zamykającego ekspozycję Biednego Pokoju Wyobraźni, prowadzeni przez muzykę ze spektakli Cricot 2. A wcześniej jeszcze przejdziemy przez eksponowane w sieni przed galerią obiekty z "Wielopola, Wielopola...", przedstawienia, które miało fundamentalne znaczenie dla późniejszych realizacji teatralnych i dla malarstwa Tadeusza Kantora.
 Wystawie towarzyszy publikacja z esejem Anny Halczak o ostatnim okresie twórczości Kantora - czasie miłości i śmierci.
  (AN)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski