W zamyśle koncert pod tytułem „Synergie” miał być oryginalną konfrontacją muzyki elektronicznej z klasyczną. Dla mieszkających w kamienicach w rejonie galerii BWA i osób szukających ciszy w parku Strzeleckim okazał się zderzeniem z potokiem decybeli nie do wytrzymania. Impreza, w której wzięła udział garstka koneserów, prawdopodobnie skończy się interwencją prezydenta Tarnowa Romana Ciepieli i stanowczym „nie” dla muzyki techno w tej części miasta.
- Było tak głośno, że pozamykałam okna, ale nic nie pomogło. Wyszłam do grających i poprosiłam, żeby ściszyli trochę muzykę. Usłyszałam tylko, że tego nie zrobią, bo mają pozwolenie i mogą tak grać - opowiada zbulwersowana Danuta Mirosławska.
Koncert pasjonatów elektronicznej muzyki rozpoczął się po południu i trwał aż sześć godzin. Pan Dariusz planował wtedy pokazać park krewnym, którzy przyjechali do niego z Wielkopolski. - Było już po godz. 20, ale kiedy znajdowaliśmy się w okolicy teatru, usłyszeliśmy, że w parku jest bardzo głośno. Zawróciliśmy. Szliśmy z psem i baliśmy się, że hałasy mogą go spłoszyć - mówi.
Roztrzęsiona z powodu głośnej muzyki pani Danuta poprosiła o pomoc swojego syna. Zbigniew Mirosławski, tarnowski poeta, postanowił interweniować. Oficjalną skargę na zorganizowanie koncertu w parku Strzeleckim zaadresował do prezydenta Tarnowa Romana Ciepieli.
- Oczywiście nie mam nic przeciwko tym młodym artystom i muzyce, którą tworzą. Park jest jednak miejscem ciszy i odpoczynku dla wielu mieszkańców i takie wydarzenia nie powinny się tu odbywać - podkreśla.
Sami muzycy, którzy brali udział w koncercie pod chmurką nie mają sobie nic do zarzucenia. - Na pewno nie chcemy być uciążliwi i zakłócać spokoju. Osobiście chodziłem po okolicy i sprawdzałem, czy nie jest za głośno. Moim zdaniem wszystko było w porządku. Myślę, że po prostu niektórym nie odpowiada nasza sztuka - mówi Marcin Łabno, twórca muzyki elektronicznej z Tarnowa.
- Weźmiemy pod uwagę skargę mieszkańców - stwierdził jednak prezydent Roman Ciepiela w rozmowie z naszym reporterem. Zapowiedział, że poprosi szefostwo BWA, aby w przyszłości nie organizowano w parku imprez, które mogą zakłócać mieszkańcom ciszę.
fakty
Na Rynku też za głośno?
To nie pierwszy przypadek, kiedy mieszkańcom przeszkadza głośna muzyka. W sierpniu 2014 r. jeden z tarnowian wezwał nawet policję w trakcie koncertu na Rynku. Impreza odbywała się w ramach festiwalu „Był sobie blues”. Na scenie występował zespół Los Agentos z Magdą Piskorczyk. Koncert zakończył się o godz. 22, jednak publiczność domagała się bisu i muzycy postanowili grać dalej. Nie spodobało się to jednemu z okolicznych mieszkańców. Na policji zgłosił zakłócenie ciszy nocnej. Wezwani na miejsce mundurowi spisali notatkę i wystąpili z wnioskiem o ukaranie organizatora koncertu, czyli dyrektora Tarnowskiego Centrum Kultury Tomasza Kapturkiewicza.
Kilka miesięcy później tarnowski sąd postanowił umorzyć postępowanie. Zaważył na tym ruch policji, która wycofała się z wniosku o ukaranie TCK z powodu „niewielkiej szkodliwości czynu”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?