Długie odnóża, krępa sylwetka, pół kciuka długości. Promienie słońca wydobywały metaliczne, zielono brązowe barwy ciała. Piękny owad, którego niepodobna minąć obojętnie.
W pierwszej chwili wziąłem go za jednego z biegaczy, ale był zbyt gruby w pasie. Potem próbowałem zbliżyć do niego aparat smartfonu, lecz żwawo uciekał. Na koniec zaskoczył mnie całkowicie.
Zniecierpliwiony rozchylił twarde pokrywy, wysunął błoniaste skrzydła i… odfrunął. Masz ci los! Zmarnowałem okazję na uwiecznienie najskuteczniejszego obrońcy lasów, czyli tęcznika liszkarza.
Dniem i nocą łowi gąsienice motyli zjadających liście drzew. Poluje zarówno na leśnej ściółce jak i w koronach drzew. W ciągu lata pożera pół tysiąca liszek. Żyje cztery lata, co w świecie owadów jest niebywałym osiągnięciem.
Jest tak bardzo pożyteczny, iż oficjalnie został sprowadzony do Ameryki Północnej z misją obrony tamtejszych lasów, którą nawiasem mówiąc, znakomicie wypełnił.
Czytaj także
- Nie jedz tego! Te produkty zostały wycofane przez GIS
- Tak wyglądają porodówki w naszych szpitalach [zdjęcia]
- Nie pomogła im nawet Magda Gessler. Oto knajpy, które upadły
- Jak odpoczywają piłkarze Wisły? [PRYWATNE ZDJĘCIA]
- Tak wyglądał Kraków u schyłku II wojny światowej [GALERIA]
- Jak wyglądały Przystanki Woodstock zanim festiwal dotarł do Kostrzyna nad Odrą?
WIDEO: Dzieci mówią jak jest