Tempo stawia na swoich wychowanków

Zespół w 13 spotkaniach uzbierał 24 „oczka”, na co złożyło się siedem zwycięstw, trzy remisy (i trzy porażki).

- Jestem zadowolony z wyniku - mówi grający trener Tempa Marcin Pasionek. - Mieliśmy okrojony skład, a mimo to zdobyliśmy o punkt więcej niż poprzednio. W poprzednim sezonie na półmetku byliśmy o miejsce wyżej w tabeli, ale mieliśmy większą niż teraz stratę do lidera. Pewnie, że mogło być lepiej, lecz zachłanność jest nam niepotrzebna. To dobra pozycja wyjściowa na drugą rundę.

Dodaje, że rezultat jest lepszy niż można było się spodziewać, biorąc pod uwagę problemy w końcówce rozgrywek.

- Zawodnicy mieli inne obowiązki, do tego nasze boisko długo było zalane i nie mieliśmy gdzie trenować. Z powodu kontuzji bramkarza w dwóch meczach miedzy słupkami stać musiał gracz pola - trener mówi Pasionek. - Musimy pozyskać jednego lub dwóch bramkarzy z zewnątrz, żeby na tej pozycji był spokój. Innych transferów nie przewidujemy.

W poprzednim sezonie Tempo zostało wicemistrzem grupy III. Teraz też typowane było w gronie kandydatów do miejsca w czołówce i z tej roli się wywiązało. Trener Pasionek jednak powtarza, że głównym celem jest zapewnienie sobie utrzymania.

- W tym względzie nic się nie zmienia - podkreśla. - Nie ma co mówić o awansie. Czwarta liga jest bardzo mocna, a u nas w klubie nie ściąga się „armii zaciężnej”, tylko stawia się na swoich wychowanków i zawodników z okolicy. Skoro mamy ogrywać naszych juniorów, to lepiej to robić w „okręgówce”. Mogłoby się okazać, że czwarta liga to dla nich zbyt wysokie progi i niewiele by na tym skorzystali.