18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten album jest najbardziej mój

Rozmawiał WACŁAW KRUPIŃSKI
Agnieszka Chrzanowska zwykle stara się śpiewać o sobie
Agnieszka Chrzanowska zwykle stara się śpiewać o sobie FOT. ARKADIUSZ SĘDEK
Rozmowa. AGNIESZKA CHRZANOWSKA opowiada o swej nowej autorskiej płycie „Piosenki do mężczyzny”.

– To płyta adresowana do mężczyzny czy jednak kobiet?

– To naprawdę piosenki do mężczyzny, ale jeśli znajdą się tacy, którzy będą chcieli ich posłuchać, to w konsekwencji z pewnością poprawi się nastrój kobietom, a to od zawsze było moim celem.

– Piękna, poetycka płyta, nastrojowa, moja żona słuchała z zachwytem i łzami…

– Nie chodziło mi o wywoływanie łez, ale najwyraźniej nie dało się tego uniknąć.

– A Pani słucha tej swej siódmej płyty i…?

– … i myślę sobie, że ten album jest najbardziej mój.

– Nagromadziła Pani w sobie emocji. Wydana po paru latach płyta ma 77 minut. Siedemnaście autorskich piosenek, poza jednym tekstem. Było tak wiele do opowiedzenia?

– Rzeczywiście, zebrało się kilka historii do opowiedzenia, trochę spostrzeżeń, kilka mitów do obalenia i miałam szczęście, że prawdziwy poeta Włodzimierz Dulemba obdarował mnie przepięknym tekstem, który idealnie wpisał się w moje myślenie o powodach uniemożliwiających porozumienie płci.

– „Piosenki do mężczyzny” to zwierzenia kobiety mającej za sobą wielką miłość i nieumiejącej o niej zapomnieć?

– Nie, nie, to opowieść między innymi o tym, że właśnie da się zapomnieć, a nawet, że bez żalu można, a nawet trzeba wyrzucić smak wspomnienia i iść dalej, że nie ma sensu koncentrować się na przeszłości, ponieważ niszczy nam ona teraźniejszość.

– Ona wciąż żyje tamtą miłością, powracają słowa, gesty…

– Tak, ale tu dokładnie chodzi o relację, w której istotą problemu jest niemoc w porozumieniu się, w wyrażeniu emocji i ciągłe mijanie się, niedocieranie do siebie… Takie relacje bywają niezdrowe, z takich trzeba starać się uwolnić. Nie twierdzę, że to łatwe, bo rozstanie nigdy nie jest łatwe. Trzeba przeżyć potem pewien czas, w którym wybrzmią w nas wspomnienia. Wiele razy dopiero po długim czasie wiemy dokładnie, co chcieliśmy powiedzieć drugiej osobie, ale jest za późno i trzeba się z tym pogodzić.

– To płyta – o niepewności, o kuszeniu losu, o marzeniach, o pustce, żalu. Nie uważa Pani, że bardzo kobieca?

– Od wieków kreuje się pogląd, że mężczyźni są pozbawieni wrażliwości, obaw, strachu i wewnętrznych rozterek, ja w to nie wierzę. No, a zna Pan mężczyznę, który nie lubi kusić losu? Jeśli chodzi o te marzenia, to przecież w piosence „Tak jak Ty nigdy nikt” jest zachwyt zapierającą dech w piersiach rzeczywistością, choć nie jest ona w żadnym stopniu spełnieniem snów. Rzeczywistość może być lepsza od marzeń i to też starałam się powiedzieć.

– Pisała Pani o sobie? Piosenki są tak przejmujące, że wierzyć się nie chce, iż to tylko kreacja?

– Nie ukrywam, że zawsze starałam się wyrażać w piosenkach siebie. Śpiewanie tekstów, które nie byłyby ze mną spójne, nie miałoby dla mnie sensu.

– Na zdjęciach w dołączonej książeczce widać Panią z dołączonymi sznurkami. Wszyscy jesteśmy marionetkami życia?

– Mało tego, sami tworzymy świat marionetek i się w nim męczymy, warto zdać sobie z tego sprawę i się ocknąć.

– Zna Pani Loreenę McKennitt, bo odnajduję w Pani niektórych piosenkach i jej klimaty?

– To miło! Lepiej być nie może, choć staram się nie słuchać za dużo, szukam ciszy, ale wiem, że pani Loreena ma nieprzeciętny głos i niezwykle oryginalne instrumentarium. Jest czarodziejką nastroju.

– Płyta ma i swoje włoskie odniesienia, choćby poprzez udział w niej Marco Lo Russo, wirtuoza akordeonu…

– Mój menedżer Michał Jedynak mieszkał przez wiele lat we Włoszech, zna wiele pięknych miejsc i zaproponował na plan pierwszego teledysku średniowieczne miasteczko Sermo­netę, a tam właśnie urodził się i mieszka wirtuoz akordeonu Marco Lo Russo. Było to w chwili, kiedy materiał na płytę był już skończony, więc dopisałam siedemnastą piosenkę. Marco przyleciał na nagrania do Krakowa, wziął udział w realizacji teledysku do utworu „Nostalgia i Ty”, wystąpił w Piwnicy pod Baranami, poznał smak życia nocnego na Kazimierzu i zwiedził Wawel.

– Gratuluję pięknych, lirycznych piosenek – ależ ładnie opowiedziała Pani w „Ciągłości rozmowy” o kłótni – wierząc, że słowa dotrą do jak największego grona słuchaczy...

– Dziękuję i dbajmy o ciągłość rozmowy!

Recital promujący płytę Agnieszki Chrzanowskiej w piątek o godz. 20 w Piwnicy pod Baranami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski