Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten rok będzie najtrudniejszy

Redakcja
Rozmowa z ANTONIM BARWACZEM, nowym dyrektorem generalnym Zakładów Azotowych w Tarnowie

- Jakie, Pana zdaniem, są przyczyny obecnego kryzysu w Zakładach Azotowych?

- Złożyły się na niego czynniki zewnętrzne, czyli zła koniunktura, ale także - niestety - wewnętrzne. Zbyt późno zareagowano na zmieniające się uwarunkowania i trendy w światowej gospodarce. Nie została też do końca przeprowadzona restrukturyzacja przedsiębiorstwa.
- Czy przyczyna trudnej sytuacji ekonomicznej zakładu nie leży także w sprzedaży technologii, zwłaszcza do krajów azjatyckich, wskutek czego wzrosła konkurencja dla produktów wytwarzanych w "Azotach"?
- Nie podzielam tego poglądu. Jest to niewielka skala, a w dodatku zakupionych technologii nigdy w pełni ich nabywcy nie wykorzystali.
- Mówi się również o tym, że winę za tarapaty finansowe "Azotów" ponosi zakładowa "Solidarność", która blokowała prywatyzację firmy...
- Z tym również się nie zgadzam. Jako szef byłej rady nadzorczej zakładu mam odczucie zupełnie odwrotne. To właśnie "Solidarność" cały czas naciskała na reformowanie firmy.
- Jakie działania zamierza Pan podjąć w celu uzdrowienia sytuacji finansowej "Azotów"?
- Początek działań to przemyślane oszczędności. Zmniejszone zostaną koszty, w tym także osobowe. To stworzy podstawę do realizacji strategii rozwojowej.
- W jakim kierunku szedł będzie rozwój firmy?
- Przede wszystkim nadal inwestować będziemy w ulepszanie naszych standardowych produktów: kaprolaktamu, PCV, politrioksanu, nawozów sztucznych. Szans będziemy też upatrywać w przetwórstwie tworzyw sztucznych. Mam nadzieję, że w tym względzie firma wkrótce będzie mogła się pochwalić nowymi wyrobami. Będziemy ponadto dążyć do odmłodzenia kadry zarządzającej. Główne skrzypce w zakładzie grać będą ludzie młodzi, myślący po nowemu. Nawiążemy kontakty z wyższymi uczelniami, co umożliwi pozyskiwanie najzdolniejszych studentów.
- Co Pan sądzi o koncepcji podzielenia zakładu na tzw. obszary biznesowe? Pozwoliłoby to na pozyskanie inwestorów dla poszczególnych działów produkcji. Znalezienie chętnego do zainwestowania w tak duży moloch może być bowiem niezwykle trudne...
- W tym kierunku będą szły właśnie nasze działania. Wkrótce utworzymy centra biznesowe i wyjdziemy z odpowiednią ofertą do inwestorów.
- Czy szansy dla "Azotów" upatruje Pan również w powołaniu tarnowskiego klastera przemysłowego "Plastikowa Dolina"?
- "Plastikowa Dolina" to przede wszystkim szansa dla regionu, bo dzięki niej mogą powstać nowe miejsca pracy. A czy także dla "Azotów"? Gdyby projekt się powiódł, to na pewno tak. Muszę tutaj jednak wyjasnić, że nawet jeśli firmy z klastera będą kupować od nas surowce, to i tak będzie to niewielki procent w ogólnej sprzedaży naszego przedsiębiorstwa. Będziemy jednak mocno wspierać ten projekt, bo los regionu tarnowskiego nie jest i nie może nam być obojętny.
- Czy pod Pana kierownictwem "Azoty" nadal będą tak mocno angażować się w finansowanie sportu, zwłaszcza sekcji koszykówki Unii?
- Ja jestem osobiście zwolennikiem dotowania sportu, jednak w wykonaniu dzieci i młodzieży. Na szkolenie naszych pociech na pewno nie będziemy skąpić grosza. Oczywiście, w miarę naszych możliwości. Sport wyczynowy rządzi się natomiast innymi prawami. Tu obowiązują zasady komercyjne i poszczególne sekcje same powinny myśleć nad pozyskaniem funduszy na działalność. Nie mogą być finansowane z jednego tylko źródła, czyli przez nasze przedsiębiorstwo.
- Czy na koniec mógłby Pan pokusić się o prognozę, kiedy Zakłady Azotowe kłopoty będą mieć poza sobą?
- Na to pytanie nie da się udzielić precyzyjnej odpowiedzi. Najtrudniejszy jest ten rok. Na początku przyszłego powinno się zauważyć tendencję wzrostową. "Azoty" znów powinny stać się firmą przodującą w Małopolsce i wspierającą wiele przedsięwzięć w rejonie tarnowskim.
Rozmawiał:
RAFAŁ KUBISZTAL

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski