– W sobotę zagracie z Lechią, Pan w wakacje trenował z tym zespołem, ostatecznie jednak nie znalazł się w gdańskim klubie. Dlaczego?
– Nie chcę o tym mówić, to już jest temat zamknięty, teraz jestem w Cracovii.
– Porozmawiajmy zatem o rozgrywkach. Zagrał Pan kilka spotkań po powrocie z Rosji, jak Pan ocenia poziom ekstraklasy?
– Liga na pewno się wyrównała. Każdy zespół może wygrać z każdym, nie ma zdecydowanych faworytów, nie licząc może Legii. Aczkolwiek jej też zdarzają się słabsze mecze. W lidze decyduje głównie dyspozycja dnia i przygotowanie fizyczne. Mam wrażenie, że poziom się podniósł. Nigdy w polskiej lidze nie grało się łatwo. Nawet obcokrajowcy to podkreślają w wywiadach.
– Śledził Pan tę ligę z oddali, ale co innego oglądać ją, czytać o niej, a co innego w niej zagrać. Czy coś Pana zaskoczyło?
– Sporo młodych chłopaków pojawiło się w różnych zespołach. Widać, że stawia się na młodzież, jest w tym względzie bardziej konkretnie niż dawniej.
– Młodzi mają łatwiej niż kilka lat temu?
– Może nie, ale widzę, że kluby postawiły na promowanie ich.
– Cracovia też jest przykładem takiego działania?
– Oczywiście, świadczą o tym Bartek Kapustka czy Mateusz Wdowiak. To dobra droga promocyjna, jeśli chodzi o zmianę barw klubowych na inny zespół ekstraklasy, czy też wyjazd za granicę.
– A czy Pańskie oczekiwania pokrywają się z rzeczywistością, myślał Pan, że będzie trudniej?
– Jeśli mielibyśmy kilka punktów więcej, inaczej byłoby wszystko odbierane. Nie jestem z siebie w stu procentach zadowolony. Wiem, że stać mnie i moich kolegów na lepszą grę.
– Śni się Panu sytuacja z meczu z Podbeskidziem i sprokurowany rzut karny?
– Może nie śni, ale to taka sytuacja, która zostaje w pamięci. Zawsze będą dobre i złe fragmenty gry. Trzeba być skoncentrowanym przez 90 minut.
– W Rosji mocniej Pan trenował?
– Są okresy, w których praca jest bardziej wzmożona. W Rosji kładzie się duży nacisk na przygotowanie fizyczne. Okres przedstartowy jest tam dłuższy. Do końca lutego zespoły przebywają na zgrupowaniach, sezon zaczyna się w marcu, a więc później. A cykl treningowy zależy od trenera. Są tygodnie, gdy pracuje się mocniej. Ogólnie treningi nie różnią się znacznie od tych w Polsce.
– Gdy wyjeżdżał Pan do Rosji, Cracovia broniła się przed spadkiem. Teraz wygląda na to, że będzie bardzo podobnie.
– Tak, wiele osób myślało, że wygramy dwa – trzy mecze z rzędu i będzie łatwiej wyjść na powierzchnię. Walczymy do ostatniego meczu sezonu zasadniczego. Na razie koncentrujmy się na najbliższym spotkaniu – z Lechią Gdańsk. Nie dajmy się zwariować, myśląc o tym, co będzie dalej.
– Lechia ma mocniejszy skład od waszego?
– Patrząc na personalia, to na pewno jest więcej reprezentantów kraju, którzy są wiodącymi postaciami zespołu. Gramy u siebie, a widzę po naszym zespole, że mecze domowe różnią się od tych wyjazdowych. Zespół ma większą pewność siebie i w tym upatrywałbym naszej szansy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?