Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teraz jesteśmy silniejsi

Rozmawiał Łukasz Madej
26-letni pomocnik Adrian Frańczak do Sandecji trafił wiosną minionych rozgrywek
26-letni pomocnik Adrian Frańczak do Sandecji trafił wiosną minionych rozgrywek Fot. Jerzy Cebula
Rozmowa z ADRIANEM FRAŃCZAKIEM, piłkarzem pierwszoligowej Sandecji Nowy Sącz

– Kto z drużyny został oddelegowany do szukania w internecie informacji o nowym trenerze?

– Nikt, nie było takiej misji.

– Ale jak ktoś grał w Sparcie Praga z Pavlem Nedvedem, to pojęcie o piłce musi mieć.

– Wiadomo, rozmawiamy między sobą, więc coś o tym słyszeliśmy. No i jesteśmy pod wrażeniem, że nasz nowy trener obcował z zawodnikami, których my oglądaliśmy tylko w telewizji. To, co osiągnął jako zawodnik, jest naprawdę dużą rzeczą.

– Zajęcia Jozefa Kostelnika różnicą się od tych u Ryszarda Kuźmy?

– Każdy szkoleniowiec ma swoją wizję prowadzenia drużyny, ustawienia. Jakaś zmiana więc pewnie jest, ale czy wielka? Chyba nie.

– Poprzedni trener odszedł dwa tygodnie przed inauguracją rozgrywek. To dla Pana nowa sytuacja?

– Szczerze mówiąc, nie spotkałem się jeszcze z taką, bo to tak zwany ostatni dzwonek. Taka była jednak decyzja zarządu, przyszedł nowy trener i mam nadzieję, że już pod jego okiem wszystko będzie się dobrze układać.

– Nerwowa ostatnio atmosfera wokół klubu drużynie się nie udzieliła?

– Raczej nie. Jesteśmy przecież pracownikami Sandecji i na decyzje zarządu nie mamy wpływu. To już sprawa między trenerem i prezesami. My, piłkarze, nie wnikamy jednak, jak to wszystko wyglądało.

– Skoro nowy opiekun był ofensywnym piłkarzem, a jego asystent – Janusz Świerad, napastnikiem, to czego jak czego, ale goli można się chyba spodziewać?

– Miejmy nadzieję, że Sandecja będzie grać ładnie dla oka i do tego jeszcze skutecznie. W ogóle trzon zespołu został utrzymany, doszli nowi zawodnicy, więc wierzę, że będziemy mocniejsi niż w poprzednim sezonie. To nawet bardzo prawdopodobne. Naszym atutem będzie zgranie.

– Nowy sezon I ligi zaczynacie w piątek meczem z GKS Tychy na swoim stadionie. Szefowie klubu weszli już do waszej szatni i powiedzieli: „Chłopaki, tym razem gramy o coś więcej niż środek tabeli?”.

– Jeszcze nie, ale dziś mamy spotkanie z prezydentem miasta, więc pewnie padną jakieś słowa.

– Na pewno jest jedna drużyna, która ma jasny zamiar, czyli awans do ekstraklasy. Mowa o Zagłębiu Lubin.

– Nie da się ukryć, że jeżeli chodzi o organizację i finanse, to Zagłębie przerasta wszystkich w I lidze. Musi to jednak udowodnić na boisku, a z tym na pewno już nie będzie mu tak prosto.

– Będzie okazja wziąć rewanż na Zagłębiu za „plamę” z ostatniego Pucharu Polski.

– Dokładnie, mam nadzieję, że teraz zagramy z nim lepiej. No, ale wtedy to był rywal z ekstraklasy, więc może trochę złe było nasze podejście. Wierzę, że w lidze pójdzie już nam z nim dużo lepiej.

– Skoro inauguracja ligi już pojutrze, to forma też jest tak blisko?

– Jest i oby udało się to potwierdzić na boisku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski