Co gorsza, te ruchy przekonują nie tylko argumentami. Stosują także metody socjotechniczne, które młodzi rodzice nie zawsze są w stanie prawidłowo ocenić.
O co chodzi ludziom dowodzącym, że zapobieganie chorobie jest gorsze od niej samej? Na to pytanie nie ma odpowiedzi. Tylko zwyczajny brak rozsądku? Wydaje się to zbyt proste.
Szczepionka – jak każdy lek – może kogoś uczulić, powodować niespecyficzne reakcje. Nie ma na świecie preparatu, który byłby całkowicie bezpieczny dla wszystkich. Negując sens podawania szczepionek, negowalibyśmy jednak celowość istnienia przemysłu farmaceutycznego w ogóle.
Zarzut podstawowy dotyczy bezpieczeństwa szczepionek. Może jednak parlamentarzyści, zamiast bezowocnie biadolić nad marną kondycją naszej służby zdrowia, powinni zabrać się za poprawianie ustaw i rozporządzeń dotyczących szczepień, których jakość rzeczywiście wystawia nasz kraj na pośmiewisko całej Europy.
Argumenty wspomnianych ruchów antyszczepionkowych nie mają też uzasadnienia ekonomicznego. Ich liderzy zarzucają zwolennikom szczepień, że „chodzą na pasku firm farmaceutycznych”. Jak się wydaje, to absurd: producenci leków zarabiają znacznie więcej na leczeniu powikłań, wynikających z niestosowania szczepionek, niż na ich sprzedaży. Wykazali to choćby samorządowcy z Kielc, którzy zainwestowali sporo w szczepienie dzieci przeciwko pneumokokom i dziś nie ponoszą kosztów związanych z leczeniem chorób, powodowanych tymi wirusami.
Warto się nad tym zastanowić przed podjęciem decyzji o przyszłości naszego dziecka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?