"Żubry", niepokonane w pięciu poprzednich meczach, uległy w sobotę ekipie z Pruszkowa 0:1. Scenariusz spotkania wpisał się w konwencję rywalizacji Puszczy ze Zniczem. W ubiegłym sezonie oba spotkania tych drużyn wygrywały zespoły gości, w obu przypadkach przechylając szalę w ostatniej minucie gry. Tym razem pruszkowanie strzelili "złotego" gola w ostatniej akcji pierwszej połowy.
- Stracić bramkę "do szatni" to fatalna sprawa. W przerwie nakręciliśmy się na atak, ale klarowną sytuację udało nam się stworzyć dopiero w samej końcówce. Znicz się cofnął, czekał na kontry, a dobrze w takiej grze się czuje. To wiadomo od dawna - komentuje Czarny. - Szkoda, że tak się wszystko ułożyło, przecież na samym początku mieliśmy dwie dobre okazje, to mógł być całkiem inny mecz... Teraz trzeba już myśleć o wyjeździe do Stalowej Woli. Dla mnie to będzie bardzo ważne spotkanie.
Dlaczego? Bo Michał Czarny przyszedł latem do Puszczy właśnie ze Stali Stalowa Wola. W tym klubie spędził trzy i pół roku, był jednym z liderów zespołu, szefem defensywy. Podobną rolę zaczyna zresztą odgrywać w Niepołomicach - od początku sezonu grał po 90 minut we wszystkich spotkaniach.
- Nie jest tajemnicą, że jak człowiek gra przeciwko byłemu klubowi, to szczególnie chce się pokazać z jak najlepszej strony - przyznaje 26-letni piłkarz. - W Stali mam kilku bardzo dobrych kolegów, przyjaciół - dodaje.
Najlepsi strzelcy II ligi: 7 bramek - Leandro (Radomiak), 5 - Broź (Puszcza), Grzeszczyk (Tychy), Łętocha (Stal M.).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?