Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Termalica Bruk-Bet. Stano gotowy na powrót

Piotr Pietras
Pomocnik Termaliki Tomasz Foszmańczyk (z lewej) w zespole Korony występował w sezonie 2012/1
Pomocnik Termaliki Tomasz Foszmańczyk (z lewej) w zespole Korony występował w sezonie 2012/1 fot. GRZEGORZ GOLEC
Ekstraklasa. Dzisiaj (godz. 18, transmisja w stacji Eurosport 2) w meczu 14. kolejki zespół Termaliki Bruk-Betu zmierzy się na wyjeździe z mającą na koncie o cztery punkty więcej Koroną Kielce.

Niecieczanie po ostatniej porażce z Lechią Gdańsk, poniesionej w mocno kontrowersyjnych okolicznościach, zapowiadają, że w Kielcach powalczą o pełną pulę, chcąc zrekompensować sobie stratę punktową z poprzedniej kolejki spotkań.

- Wysoko stawiamy sobie poprzeczkę, choć doskonale wiemy, jak trudne czeka nas zadanie. Zmierzymy się bowiem z najlepszą defensywą w lidze, która dotychczas straciła tylko 11 bramek - podkreśla trener „Słoników” Piotr Mandrysz.

Zważywszy na fakt, że zespół z Niecieczy w trzech ostatnich meczach strzelił tylko jednego gola, zwycięstwo w Kielcach z pewnością byłoby dla beniaminka sporym osiągnięciem.

- Korona zdecydowanie lepiej gra na wyjazdach, gdy może atakować z kontry. Na własnym boisku, prowadząc grę w ataku pozycyjnym, nie jest aż tak skuteczna i w tym także upartujemy swoją szansę - mówi były gracz zespołu kieleckiego, od trzech sezonów grający w ekipie „Słoników”, Tomasz Foszmańczyk.

Rzeczywiście, Korona w sześciu dotychczas rozegranych meczach na własnym boisku zdobyła tylko pięć punktów. Jedyne zwycięstwo przed własną publicznością kielczanie odnieśli bardzo dawno, bo w 1. kolejce (19 lipca), wygrywając z Jagiellonią Białystok (3:2). Poźniej jeszcze dwa razy zremisowali z Pogonią Szczecin (1:1) i Podbeskidziem Bielsko-Biała (0:0).

- Osobiście nie sugeruję się faktem, że Korona na własnym boisku spisuje się słabiej. W zespole kieleckim nie ma wielkich wirtuozów, tworzy go natomiast zgrany kolektyw i to jest właśnie największą siłą naszego rywala, który pomimo przeróżnych zawirowań w klubie, na boisku radzi sobie doskonale - podkreśla Mandrysz.

W dzisiejszym meczu przeciwko Koronie nie będzie mógł zagrać jedynie kontuzjowany Patryk Fryc, który leczy uraz mięśnia czworogłowego uda. Do podstawowego składu ma natomiast wrócić Pavol Stano, który ostatnio pauzował z powodu urazu ścięgna Achillesa. - Słowak mecz z Lechią oglądał już z ławki rezerwowych, nie chcieliśmy jednak jeszcze ryzykować jego występu ze względu na kontuzję. Teraz jest już w pełni gotowy do gry. Obserwując go podczas treningów, widać, że nie może doczekać się powrotu na boisko - przyznaje trener niecieczan.

Dla Słowaka występ w Kielcach będzie ważnym wydarzeniem, gdyż w latach 2010-2014 reprezentował barwy kieleckiego klubu.

Mimo wczorajszego święta niecieczanie nie mieli czasu na świętowanie przy grobach. Po południowym treningu, który odbyli na stadionie w Żabnie, wyjechali bowiem do Kielc, gdzie spędzili noc poprzedzającą dzisiejszy mecz.

Przypuszczalny skład Termaliki Bruk-Betu: Nowak - Pleva, Stano, Sołdecki, Jarecki - Plizga, Babiarz, Kupczak, Foszmańczyk, Biskup - Kędziora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski