MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Termalica Bruk-Bet. Zapora nie do przebycia

Piotr Pietras
Michał Markowski (w środku, przy piłce) w tym sezonie wystąpił w czterech meczach ekstraklasy
Michał Markowski (w środku, przy piłce) w tym sezonie wystąpił w czterech meczach ekstraklasy Fot. GRZEGORZ GOLEC
Ekstraklasa piłkarska. Michał Markowski znów zagrał w podstawowym składzie Termaliki.

Zespół Termaliki Bruk-Betu nadal kontynuuje serię meczów bez porażki. W niedzielę ekipa z Niecieczy nie przegrała już szóstego meczu z rzędu, remisując bezbramkowo na wyjeździe z drużyną „Białej Gwiazdy”.

- Był to dla nas bardzo ciężki mecz, zespół Wisły zaprezentował się bowiem z bardzo dobrej strony i remis, jaki osiągnęliśmy na trudnym terenie w Krakowie jest bardzo wartościowym wynikiem - podkreśla obrońca Termaliki Bruk-Betu Michał Markowski. - W trakcie spotkania mieliśmy wprawdzie kilka doskonałych okazji do strzelenia bramki, ale obiektywnie należy przyznać, że mieli je także i krakowianie. Remis nie krzywdzi więc żadnej ze stron i jest wynikiem jak najbardziej sprawiedliwym - dodaje.

25-letni obrońca „Słoników” w meczu z Wisłą Kraków zagrał po przeszło dwu i półmiesięcznej przerwie. Od momentu gdy do drużyny Termaliki Bruk-Betu dołączył bowiem Słowak Pavol Stano, Markowski stracił miejsce w podstawowym składzie. - Tydzień wcześniej zagrałem także w meczu kontrolnym z drużyną MFK Rużomberok i było to dla mnie doskonałe przetarcie przed powrotem do wyjściowego składu w meczu ligowym - mówi Markowski, który o tym że zagra przeciwko drużynie „Białej Gwiazdy” domyślał się już od środy.

- Trener nie powiedział mi tego wprost, ale po ustawieniu podczas gier treningowych przypuszczałem, że mogę rozpocząć spotkanie w Krakowie w wyjściowej jedenastce. Fizjoterapeuci klubowi cały czas próbowali wprawdzie postawić na nogi Pavola Stano, który miał problemy ze ścięgnem Achillesa, ale ostatecznie trener nie chciał ryzykować i podjął decyzję, że to ja zagram w podstawowym składzie. Nie była to dla mnie zbyt komfortowa sytuacja, wolałbym bowiem wywalczyć miejsce na boisku w sportowej rywalizacji - przyznaje Markowski.

Mimo długiej przerwy w meczach ligowych, Markowski bardzo dobrze wywiązał się ze swoich obowiązków i wspólnie z Dawidem Sołdeckim stanowili na środku obrony zaporę nie do przebycia dla rywali. - Rzeczywiście udało się nam zagrać na zero z tyłu, co nie zdarzyło się naszej drużynie od 15 sierpnia, od wygranego 3:0 meczu z Górnikiem Zabrze. To, że nie straciliśmy bramki, to jednak nie tylko zasługa moja i Dawida, ale także będącego w znakomitej dyspozycji Sebastiana Nowaka oraz pozostałych kolegów z drużyny. Cieszy nas przede wszystkim fakt, że mogliśmy dopisać do swojego konta kolejny punkt i utrzymaliśmy miejsce w środku tabeli - podkreśla obrońca „Słoników”.

Niecieczanie po słabym początku rozgrywek teraz spisują się już bardzo dobrze, o czym najlepiej świadczą wyniki z czołowymi ekipami ekstraklasy Pogonią Szczecin, Legią Warszawa i Cracovią. - Ścisk w tabeli jest ogromny, dlatego nie można sobie pozwolić nawet na chwilę dekoncentracji. Do każdego meczu musimy być maksymalnie dobrze przygotowani, gdyż tylko wtedy możemy liczyć na dobre mecze i __kolejne punkty - podkreśla Markowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski