Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Termalica nie jest teraz taka mocna

Piotr Pietras
Mysona grał w Niecieczy w 2011 r.
Mysona grał w Niecieczy w 2011 r. fot. GRZEGORZ GOLEC
I liga piłkarska. Jutro (godz. 15) zespół Termaliki Bruk-Betu zmierzy się na wyjeździe z drużyną Chojniczanki, w której występuje dwóch byłych graczy „Słoników” – Andrzej Rybski i Arkadiusz Mysona.

Zespół z południowej części Kaszub w trzech wiosennych meczach spisał się wyjątkowo słabo. Zdobył tylko jeden punkt (z GKS-em Bełchatów) i zajmuje miejsce w strefie spadkowej.

– Nie ma się co czarować, w __dotychczas rozegranych meczach nie zaprezentowaliśmy wszystkich swoich możliwości – ocenia obrońca Chojniczanki Arkadiusz Mysona. – Z Puszczą zagraliśmy bardzo słabo i zasłużenie przegraliśmy. O spotkaniu z Olimpią Grudziądz nie chce mi się w ogóle rozmawiać. Był to obustronnie słaby mecz, który powinien się zakończyć bezbramkowym remisem.
Sędzia uważał jednak inaczej i
w ostatniej minucie gry podyktował dla rywali rzut karny „z kapelusza”, po którym przegraliśmy 0:1. Jesteśmy niesamowicie wkurzeni, nasza frustracja po spotkaniu w Grudziądzu jest bardzo duża i najchętniej wyładowalibyśmy ją w jutrzejszym meczu na drużynie Termaliki Bruk-Betu
– stwierdził Mysona.

W trakcie przygotowań do wiosny Chojniczanka spisywała się znakomicie. Spośród dziesięciu gier kontrolnych wygrała aż siedem. Siedem bramek w sparingach strzelił były gracz Termaliki Bruk-Betu Andrzej Rybski, który tej zimy został zawodnikiem drużyny z Chojnic. – Trzy lata temu grałem razem z Andrzejem w zespole z Niecieczy i doskonale wiem, na co go stać. W zimowych sparingach grał jak natchniony, tymczasem teraz, w meczach ligowych, nie strzelił jeszcze bramki – podkreśla Mysona.

Niewykluczone, że Rybski zablokował się po tym, jak nie wykorzystał rzutu karnego w przedostatnim sparingu przed rozpoczęciem wiosennej części sezonu...

– W ogóle w ofensywie gramy jakoś niemrawo, mamy mało sytuacji do zdobycia bramek i cały czas czekamy na przełamanie się. Fajnie byłoby, gdyby Andrzej Rybski wreszcie odzyskał skuteczność. Nie ma bowiem na co czekać, musimy wygrać jutrzejszy mecz z drużyną z Małopolski i ruszyć w górę tabeli – mówi były obrońca „Słoników” i twierdzi, że miejsce w strefie spadkowej, jakie w tej chwili zajmuje jego drużyna, nie ma negatywnego wpływu na kondycję psychiczną zespołu.__Wręcz przeciwnie, mobilizuje.

_– Wiemy, że zespół Termaliki Bruk-Betu nie jest już tak mocny jak bywało to w poprzednich sezonach. Postaramy się wykorzystać ten fakt i wygrać pierwszy w __tym roku mecz ligowy – _kończy Arkadiusz Mysona.

Oba zespoły wiosną słabo spisują się w ofensywie. Ciekawe zatem, kto kogo przechytrzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski