Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Termalica Nieciecza - Górnik Łęczna. Nowak zrobił koszmarny błąd, później bronił już jak w transie

Piotr Pietras
Remisując w sobotę z Górnikiem Łęczna, Termalica zanotowała piąty mecz z rzędu bez porażki
Remisując w sobotę z Górnikiem Łęczna, Termalica zanotowała piąty mecz z rzędu bez porażki fot. GRZEGORZ GOLEC
Zespół Termaliki Bruk-Betu nadal jest niepokonany na Stadionie Miejskim w Mielcu. W meczu z Górnikiem niecieczanie nie zachwycili i mogą cieszyć się jedynie z remisu.

Termalica Nieciecza1 (1)
Górnik Łęczna 1 (1)

Bramki: 1:0 Rodić 5 samob., 1:1 Świerczok 9.

Termalica Bruk-Bet: S. Nowak 5 - Fryc 6, Stano 6, Sołdecki 6, Jarecki 6 - Plizga 5, Babiarz 6, Kupczak 5, Kędziora 5 (56 Liczka 4), Biskup 5 (68 Smuczyński) - Juhar 4 (82 Drozdowicz).

Górnik: Rodić 5 - Mierzejewski 5 (79 Sasin), Bielak 6, Bozić 6, Leandro 5 - Bonin 5 (86 Kalinowski), Nikitović 5, Pruchnik 4 (82 Bednarek), T. Nowak 6, Piesio 6 - Świerczok 6.

Sędziowali: Mariusz Złotek (Gorzyce) oraz Marcin Lisowski i Kamil Wójcik (obaj Warszawa). Widzów: 1818.

Niecieczanie remisując z Górnikiem Łęczna, przedłużyli serię meczów bez porażki do pięciu. Po sobotnim spotkaniu w obozach obu drużyn pozostał jednak pewien niedosyt.

- Mecz ułożył się dla nas wręcz idealnie. Szybko objęliśmy bowiem prowadzenie i mieliśmy doskonałą okazję, by dłużej utrzymywać się przy piłce. Niestety, rywale wykorzystali jeden z naszych błędów przed bramką i równie szybko doprowadzili do remisu - ze smutkiem w głosie mówił po meczu gracz „Słoników” Emil Drozdowicz.

Po meczu niedosyt odczuwał także drugi trener Górnika Andrzej Rybarski, zastępujący na ławce odbywającego karę meczu Jurija Szatałowa. - W końcówce spotkania mieliśmy co najmniej dwie doskonałe okazje do zdobycia bramki i trochę szkoda, że żadnej z nich nie wykorzystaliśmy, gdyż mogliśmy zdobyć w Mielcu komplet punktów - stwierdził.

Rzeczywiście, spotkanie rozpoczęło się po myśli zespołu z Niecieczy, który już w 5 min objął prowadzenie. Zarówno gol dla Termaliki Bruk-Betu jak i bramka wyrównująca dla Górnika padły w kuriozalnych okolicznościach. Najpierw szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy, którzy wykonywali rzut wolny z ponad 20 metrów. Do piłki podszedł Dawid Plizga i kapitalnym uderzeniem posłał futbolówkę nad murem, ta trafiła w słupek, po czym odbiła się od Silvio Rodicia i ku rozpaczy zawodników z Łęcznej wpadła do siatki.

Chwilę później niecieczanie mieli okazję, by podwyższyć prowadzenie, jednak Jakub Biskup, będąc na czystej pozycji, zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i został zablokowany przez jednego z rywali.

Zespół Termaliki Bruk-Betu prowadzeniem nie cieszył się zbyt długo, gdyż już w 9 min po koszmarnym błędzie Sebastiana Nowaka goście dostali gola w prezencie. Bramkarz „Słoników”, rozpoczynając grę od bramki, zagrał piłkę do boku do Pavola Stano, ten odegrał ją do Sebastiana Nowaka, lecz Tomasz Nowak sprytnie wygarnął futbolówkę spod nóg rywala, zagrał ją do Jakuba Świerczoka, który bez problemu trafił do pustej bramki. Chwilę poźniej goście znów poważnie zagrozili „Słonikom”, tym razem po strzale Grzegorza Bonina bramkarz Termaliki Bruk-Betu popisał się kapitalną interwencją, wybijając piłkę na rzut rożny. W pierwszej połowie godny odnotowania był jeszcze tylko mocny strzał Wojciecha Kędziory, który zmusił Rodicia do sporego wysiłku.

Niewielka liczba sytuacji bramkowych po obu stronach boiska wynikała przede wszystkim z faktu, że Górnik postawił na grę zmasowaną obroną, ze sforsowaniem której gospodarze mieli ogromne problemy. Goście z kolei swojej szansy szukali w kontratakach i trzeba przyznać, że kilka razy bardzo poważnie zagrozili bramce Termaliki. Gracze „Słoników” ułatwiali jednak nieco zadanie rywalom, gdyż tym razem w środkowej strefie boiska popełniali sporo strat.

W drugiej połowie Sebastian Nowak w pełni zrehabilitował się za popełniony błąd na początku meczu i kilka razy swoimi interwencjami uratował zespół od utraty gola. Tak było m.in. w 54 min, gdy wygrał pojedynek z Boninem. Chwilę wcześniej, w podobnej sytuacji wychodząc z bramki, zmusił natomiast T. Nowaka do oddania niecelnego strzału. W końcówce meczu bramkarz Termaliki Bruk-Betu wygrał jeszcze pojedynek z Grzegorzem Piesio.

W przedłużonym czasie gry zespół Górnika był bardzo bliski przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę. Po kolejnej kontrze na czystą pozycję wyszedł Świerczok, minął S. Nowaka i strzelił do pustej bramki, lecz piłkę sprzed linii bramkowej wybił Dawid Sołdecki i mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski