Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Termalica powinna była wygrać znacznie wyżej

Piotr Pietras
Jakub Biskup (w środku) wykorzystując dwa rzuty karne, zapewnił Termalice kolejne zwycięstwo
Jakub Biskup (w środku) wykorzystując dwa rzuty karne, zapewnił Termalice kolejne zwycięstwo GRZEGORZ GOLEC
Zespół z Niecieczy odniósł już siódme zwycięstwo w tym sezonie. Spadkowicz z ekstraklasy nie miał żadnych atutów, by przeciwstawić się "Słonikom".

Niecieczenie po raz kolejny potwierdzili, że znajdują się w rewelacyjnej dyspozycji. Rozegrali kolejny bardzo dobry mecz i zapisali na swoim koncie komplet punktów.

Gospodarze od początku meczu odważnie ruszyli do ofensywy i już w pierwszych 10 minutach mogli strzelić dwie bramki. Najpierw po składnej akcji gospodarzy prawą stroną w doskonałej sytuacji znalazł się Tomasz Foszmańczyk, bramkarz Widzewa pewnie obronił strzał pomocnika "Słoników". Chwilę poźniej Divo Hamzić obronił natomiast strzał Emila Drozdowicza i dobitkę Foszmańczyka. Miejscowi objęli prowadzenie dopiero po rzucie karnym, który arbiter podyktował po faulu Cristiana Del Toro na dochodzącym do piłki Bartłomieju Smuczyńskim. Pewnym egzekutorem "jedenastki", jak zwykle w takich sytuacjach, był Jakub Biskup.

Miejscowi bardzo bliscy podwyższenia wyniku byli w 36 min, gdy po groźnej kontrze na czystej pozycji znalazł się Drozdowicz. Napastnik "Słoników" przegrał jednak pojedynek ze znakomicie spisującym się Hamziciem. Jeszcze w tej samej minucie goście wyprowadzili atak, po którym kapitalnym strzałem z około 20 metrów popisał się Marcin Kozłowski. Piłka poszybowała w okolice "okienka" bramki gospodarzy i Sebastian Nowak skapitulował.

Początek drugiej połowy ponownie należał do znakomicie operujących piłką podopiecznych Piotra Mandrysza. Już w pierwszym kwadransie dwukrotnie na listę strzelców mógł wpisać się Drozdowicz. Najpierw strzelając głową z 5 metrów minimalnie chybił, natomiast w 54 min po strzale napastnika gospodarzy piłka trafiła w poprzeczkę.
Decydująca akcja meczu miała miejsce w 73 min, gdy szarżującego Drozdowicza w polu karnym sfaulował Bartłomiej Kasprzak. Sędzia ponownie wskazał na "wapno". Do piłki po raz kolejny podszedł Biskup, strzelił w przeciwny róg niż przy pierwszym karnym, Hamzić wyczuł jego intencje, lecz nie zdołał obronić strzału.

Zdaniem trenerów

Piotr Mandrysz, Termalica:
- W przekroju całego meczu byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym i wygraliśmy jak najbardziej zasłużenie. Wynik na pewno nie odzwierciedla tego co działo się na boisku. W pierwszej połowie, do momentu straty bramki, graliśmy wręcz koncertowo. Przeprowadziliśmy wiele kapitalnych akcji. Po zmianie stron wszystko wróciło jednak do normy, zabrakło jedynie skutecznego wykończenia naszych akcji.

Włodzimierz Tylak, Widzew:
- Chcieliśmy wywieźć z Niecieczy co najmniej jeden punkt, zespół gospodarzy okazał się jednak dla nas zbyt mocny. Termalica miała sporo atutów w ofensywie, dlatego trudno było nam powstrzymać zawodników z Niecieczy w ataku. Obie bramki straciliśmy jednak z rzutów karnych. Sami próbowaliśmy zagrozić rywalom, nie mieliśmy jednak aż tylu sytuacji bramkowych co w poprzednich meczach.

Termalica Nieciecza2 (1)
Widzew Łódź 1 (1)

Bramki: 1:0 Biskup 14 karny, 1:1 Kozłowski 36, 2:1 Biskup 73 karny.

Termalica Bruk-Bet: S. Nowak 6I - Maslo 6, Czerwiński 7, Kopacz 7, Fryc 6 - Smuczyński 6, Kaczmarczyk 6 (77 Pleva), Kupczak 6, Foszmańczyk 6 (64 Paluchowski), Biskup 8 (82 Jarecki) - Drozdowicz 5.

Widzew: Hamzić 7 - KozłowskiI 7, K. Nowak 5, PidwirnyjI 5, Del ToroI 4 (69 Ławniczak) - Wrzesiński 5 (77 Kwiek), Augustyniak 5, KasprzakI 6, MrozińskiIII [85] 5, BroźI 5 (80 Janiec) - DudaI 4.

Sędziował: Jacek Małyszek (Lublin). Widzów: 1850.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski