Janusz Korwin–Mikke: NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ
We Włoszech coraz częściej mężczyźni do 40. roku życia mieszkają u mamy – bo dobrze gotuje...
Dawniej mężczyzna – nieraz nawet jeszcze pięcioletni – buntował się przeciwko mamie i chciał wszystko robić sam. Dziś ma lat czterdzieści – i chce, by za niego decydował ktoś inny.
Jest to przerażający wręcz efekt działania koedukacji, socjalizmu i państwa opiekuńczego. Człowiek od maleńkości przywyka do niańki. Najpierw zwykłej niańki – a potem niańką staje się państwo.
Państwo ma zadbać o zdrowie i dobrobyt człowieka. Jak nie zadba – winne jest państwo. Państwo ma nawet zapłacić odszkodowanie za nieurodzaj!
Aha: jak jest duży urodzaj, to ceny spadają– i też państwo ma płacić odszkodowanie...
Po prostu serce się ściska, jak się patrzy, jak pod wpływem słów sączonych na każdym kroku: z ambony, z katedry, z ekranu telewizora – normalni mężczyźni przemieniają się w jakieś ciamciaramcie. Piszę to, bo zapoznałem się z nowymi badaniami opinii. Do tej pory uważano, że przedsiębiorcy są przedsiębiorczy. Guzik prawda – to już przeszłość.
Otóż 50 proc. Misiów (właścicieli małych i średnich firm) pragnie państwa lekko opiekuńczego – takiej dobrotliwej niani, które to państwo, w wariancie chrześcijańskim lub laickim, oferują PO i PiS. Tylko 25 proc. chce, by panowałwolny rynek, a państwo przestało się do nich wtrącać. To elektorat Nowej Prawicy. Z pozostałych 25 proc. połowa pragnie twardego socjalizmu, gdzie niania może wszystkiego zabronić – ale za to pupę dobrze podetrze; elektorat SLD.
Pozostałe 13 proc. nie wie, czego chce.
Najbardziej mnie w tym wszystkim zdumiewa, że te 50 proc. i 12 proc. chce chodzić na wybory! Przecież skoro sami nie chcą decydować o swoim własnym losie, nie chcą decydować nawet o tym, do jakiej szkoły będzie chodziło ich dziecko (przypominam: programy wszystkich szkół, także prywatnych, układają komuniści z Ministerstwa Edukacji Narodowej) – to dlaczego chcą w głosowaniu decydować o tym, do jakich szkół będą chodziły dzieci wszystkich pozostałych Polaków?!!? Przecież to tak, jakbym godził się, że sam nie mogę sobie kupić samochodu, jaki chcę – tylko samochód dobierał mi urzędnik. Za to miałbym prawo w głosowaniu decydować o tym, jakimi samochodami jeżdżą inni!
To jest właśnie taki – absurdalny – system. Paradoks polega na tym, że nie godzimy się na jego wprowadzenie tam, gdzie chodzi o rzeczmało ważną, czyli markę auta – a godzimy się tam, gdzie chodzi o wychowanie i wykształcenie, a więc całą przyszłość, naszych dzieci!
...a może się mylę?
Może to dlatego, że dla dzisiejszego Polaka ważniejszy jest samochód niż przyszłość jego dziecka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?