MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tetro

Redakcja
Fot. Gutek Film
Fot. Gutek Film
To będzie tekst o rozmowie. Halo? Po drugiej stronie słuchawki odbiera Coppola. Francis Ford, autor "Czasu Apokalipsy" i "Rozmowy", a niedawno - po kilku latach milczenia - także filmu "Tetro".

Fot. Gutek Film

Rafał Stanowski: FILMOMAN

Halo, Francis - śmiem zapytać mistrza. - Co się stało z twoim kinem? Kiedyś kręciłeś filmy pokoleniowe, filmy poza czasem i przestrzenią, które przyciągały uwagę niezależnie od miejsca i chwili. Kreowałeś kino, o którym szeroko dyskutowano, przyznawano nagrody - nawet dla dzieł niedokończonych (słynna Złota Palma w Cannes dla niedomontowanego "Czasu Apokalipsy"). Mówiłeś o tematach, które poruszały umysły, wyznaczały kroki X Muzy, nadawały jej rytm i sens.

Halo, Francis - co się stało? Co się stało, że uciekłeś, zniknąłeś, nie podejmujesz rozmowy. Straciłeś kontakt, odpłynąłeś w górę rzeki, by zagubić się tam jak pułkownik Kurtz z "Czasu Apokalipsy".

Wystarczy spojrzeć na "Tetro", nakręconą w boskim Buenos historię o dwóch nie do końca braciach (specjalnie nie wyjaśniam). Rzecz o przenikaniu się rodzinnych związków i artystycznej władzy. O potędze i słabości ludzi wybitnych. O tym, że piękny umysł często nie idzie w parze z wielkim sercem, a ludzka zachłanność potrafi wyssać wszystkie pokłady altruizmu. Opowieść wzruszająca, zwłaszcza w dramatycznym finale, perfekcyjnie opowiedziana od strony formalnej (łączy w wyjątkowo malarski sposób klatki czarno-białe z barwnymi). Przywodzi na myśl dokonania wybitnego kina sprzed lat, Felliniego, Wellesa (główny bohater jest do niego nawet podobny), Viscontiego. To film płynący pod prąd, zanurzony w przeszłości, uciekający od nowoczesności, szybkości, barwności.

Szkoda jednak, że fabularnie okazuje się łamigłówką, którą rozwikłałby nawet doktor Watson. Coppola stara się rozbierać rodzinny splot na części pierwsze, trochę jak w "Ojcu chrzestnym", a po części - niestety - jak w latynoskiej operze mydlanej. Im bliżej finału, tym bardziej oczywiste okazują się zagadka i emocje, a punkty napięcia wyznaczają jedynie traumatyczne tajemnice odkrywane stopniowo przez bohaterów. Gdyby taki film nakręcił jakiś młody debiutant, zakochany w kinie sprzed kilku dekad, może nawet przyklasnąłbym. Może bym przemilczał płytkość wątków czy przydługi finał. Ale nie Francis Ford!

Po projekcji ucięliśmy sobie rozmowę z Bogusławem Skowronkiem, znakomitym krytykiem radiowym, na temat kina wielkich mistrzów. Kina, które wspięło się na szczyt - to był chyba najlepszy czas dla filmu w jego historii. A zarazem kina, które przestało już mówić o rzeczach istotnych, być dyskutowane i ewokować polemiki. Straciło kontakt, zamknęło się w przeszłości, tak samo jak twórczość Coppoli. Smutna refleksja. Zwłaszcza dla kogoś, kto nie wyobraża sobie X Muzy bez "Czasu Apokalipsy" i "Rozmowy".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski