Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tetsuya Honda "Przeczucie". Baczność. Ukłon

Włodzimierz Jurasz
Czytnik. W pociągach złamała niedoszłym obmacywaczom siedemnaście palców i dwie ręce. W pracy miała skromniejsze osiągnięcia: sześć złamanych palców i zero złamanych rąk, ale trzech facetów zaliczyło kopniaka w krocze”.

Tak przedstawiają się osiągnięcia pani komisarz Reiko Himekawy, bohaterki powieści kryminalnej zatytułowanej „Przeczucie” Tetsuyi Hondy, nazywanego cesarzem japońskiego kryminału, opublikowanej właśnie nakładem wydawnictwa Znak Litera Nova.

Ponieważ Honda poświęcił pani Himekawie cały cykl, można przypuszczać, że przed polskimi miłośnikami kryminałów otwiera się nowa perspektywa. Po autorach rodzimych, anglosaskich, a zwłaszcza modnych ostatnio skandynawskich, na rynek wchodzą Japończycy.

Cóż, kryminał jak kryminał. „Przeczucie” jest dobrze napisane, odpowiednio wciągające, zbrodnie są wystarczająco okrutne (choć chyba w tej materii nie dorównują fabułom wywodzącym się ze Skandynawii). Ale dla mnie najciekawsze w tej powieści są realia, japońska obyczajowość, dla czytelnika japońskiego oczywista, dla nas egzotyczna, a przez to fascynująca.

Ot, choćby przywołana statystyka, potwierdzająca płynące z relacji reporterskich informacje o powszechnym w japońskich pociągach ukradkowym (?) molestowaniu (mówiąc wprost: obmacywaniu) współpasażerek. A pociągi to dla krajobrazu Japonii wręcz fundament. Bez nich, doskonale funkcjonujących, na wyspach nie dałoby się żyć. Miliony Japończyków, włącznie z bohaterami tej powieści, mieszkańcami jednego tylko miasta, Tokio, chcąc na przykład dotrzeć do pracy przesiadają się z shinkansena na zwykły pociąg, potem na lokalne metro, a wreszcie na autobus…

Jednak nie wszyscy Japończycy muszą borykać się z kłopotami komunikacyjnymi. Wiele firm dysponuje pokojami dla nieżonatych pracowników, niekiedy ulokowanymi wręcz w tym samym budynku co biura. Nawet policjanci podczas śledztwa nie muszą wracać na noc do domu, nocując w pokojach przy posterunku. Dla wszystkich najważniejsza jest praca.

Nie tylko dla funkcjonariuszy różnych agend japońskiej policji (skonfliktowanych niczym FBI i policja stanowa), ale i dla zbrodniarzy. W powieści udział w przerażających cyklicznych zbrodniach pozwala ich uczestnikom wyjść z psychicznego dołka, dając motywację do dalszej wytężonej, jakże fascynującej, pracy, polegającej na przykład na sprzedaży materiałów i urządzeń biurowych.

„Przeczucie” Hondy pokazuje więc dwa oblicza Japonii i Japończyków. Z jednej strony zewnętrzność: opanowanie, doskonałe maniery (każde zebranie, także policjantów, kończy się formułką: Baczność. Ukłon), przywiązywanie wielkiej wagi do honoru (ojciec zbrodniarza popełnia ze wstydu samobójstwo). Z drugiej - buzujące pod tym naskórkiem emocje. Yakuza, młodzieżowe gangi, zbiorowe gwałty.

Powieść niby banalna, a jak wiele mówiąca o tym egzotycznym dla nas kraju.

Tetsuya Honda „Przeczucie”, Znak Litera Nova, Kraków 2017, 349 stron

WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 22

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski