Tkane na cztery ręce

Węzłem smyrneńskim

   Swoje tkaniny wykonują przeważnie węzłem smyrneńskim. - To od Smyrny, słynącej z dywanów - wyjaśnia współautorka prac. - Przewleka się szydełkiem przez kanwę oczka, zawiązuje i strzyże. Tkanina jest wtedy puchata, jak dywan. Żadne z nich wcześniej nie miało nic wspólnego z tkaninami, jednak okazało się, że wystarczy przeczytać dwie fachowe książki i próbować. Wybrane przez siebie obrazy, motywy - powiększają na ksero, po czym rysują na kanwie. - Najciekawsze są Madonny, np. z Krużlowej - jej fałdy sukni, kolorystyka bardzo nas wciągnęła. Wykonaliśmy też Madonnę z Gdańska i z Jazłowca, patronkę ułanów. Znaleźliśmy też album Wisny Lipszyc i z niego wybieramy ciekawe sceny starotestamentowe. Teraz__tkamy spory temat, od lipca zrobiliśmy dwie trzecie - to wjazd Abrahama do Kanaan. Podpowiadano mi, ze dobrze wychodziłyby mi rośliny - może się za rośliny weźmiemy, przecież mam dopiero 70 lat, mąż 72 - _mówi Genowefa Nowicka.
   Tkające małżeństwo zostało przez znajomych i ofiarodawców zaopatrzone w spore zapasy włóczki, jednak zawsze mile będą widziane ciekawe kolory, głównie pastelowe, bo taką kolorystykę lubią państwo Nowiccy. - _Mogą być stare resztki, nawet nadgryzione przez mole - odmolimy, wykorzystamy - mówią. Chętni do przekazania materiału na następne prace mogą kontaktować się z autorami pod numerem tel. 413-63-12.
   Prace państwa Genowefy i Wiktora Nowickich można oglądać w Klubie "Jędruś" (os. Centrum A bl. 6a) od poniedziałku do piątku w godz. 15 - 20. Wystawa będzie czynna do 20 marca.
(MM)