Tlenek węgla i chłód - trzeba na nie uważać

Podczas poprzedniego sezonu grzewczego na terenie powiatu miechowskiego dwie osoby zginęły w pożarach domów. Na początku stycznia w gminie Kozłów śmierć poniosła 93-letnia, samotna kobieta. Staruszka chciała się ogrzać przy pomocy poduszki elektrycznej. Awaria spowodowała, że zapaliło się łóżko, a kobieta zmarła w wyniku zatrucia tlenkiem węgla. Kilka tygodni wcześniej w pożarze domu zginęła 82-letnia, samotna mieszkanka gminy Gołcza.

St. kpt. Michał Burzyński z KP PSP w Miechowie przypomina, że tylko w 2015 roku na terenie powiatu doszło do 34 pożarów w budynkach mieszkalnych. Aż w 21 przypadkach przyczyną były awarie lub niewłaściwe użytkowanie urządzeń grzewczych. W tym roku, od stycznia do października, takich pożarów było 30 i również do ponad 20 z nich doszło z powodu niewłaściwie użytkowanych pieców i innych źródeł ciepła.

Oprócz dwóch ofiar śmiertelnych, poszkodowane w pożarach zostały cztery inne osoby.

W przypadku powiatu proszowickiego te statystyki nie są aż tak tragiczne. Tu od początku 2015 roku nikt nie zginął w pożarze, ale pięć osób zostało poszkodowanych. Jeden przypadek miał miejsce już w rozpoczętym właśnie sezonie: z objawami zatrucia tlenkiem węgla do szpitala trafiła starsza mieszkanka Przemykowa.

W sumie od stycznia 2015 proszowiccy strażacy 14 razy interweniowali w zdarzeniach związanych z wystąpieniem tlenku węgla. - Niebezpieczeństwo zaczadzenia wynika z faktu, że tlenek węgla jest gazem niewyczuwalnym dla człowieka. Dostaje się do organizmu przez układ oddechowy, a następnie jest wchłaniany do krwioobiegu - przypominają strażacy, a na swoich stronach internetowych przypominają najważniejsze zasady bezpiecznego eksploatowania urządzeń grzewczych. Należą do nich konieczność zapewnienia odpowiedniej wentylacji pomieszczeń, wykonywanie okresowych przeglądów urządzeń itp.

Nadchodząca zima niesie za sobą zagrożenie związane z czadem, ale też z możliwymi przypadkami wychłodzenia organizmu. - W sezonie ubiegłym nie odnotowaliśmy zgonów w wyniku wychłodzenia, niemniej jednak policjanci interweniowali wobec osób zagrożonych wychłodzeniem ponad 40 razy i zdecydowana większość dotyczyła nietrzeźwych - przypomina st. asp. Marcin Jamroży z KPP w Miechowie. W 10. przypadkach konieczna była pomoc medyczna, trzech mężczyzn umieszczono w miechowskim schronisku, a czterech doprowadzono na komendę w celu wytrzeźwienia. Policjanci apelują, by w razie zauważenia takich przypadków nie pozostawać obojętnym.