Tłum kandydatów na studia... rolnicze

Politechniki: Warszawska, Gdańska, Poznańska i Łódzka, a zaraz za nimi krakowski Uniwersytet Rolniczy - to według resortu nauki najchętniej wybierane przez tegorocznych maturzystów uczelnie w naszym kraju. Za nimi znalazł się Uniwersytet Warszawski, ale w pierwszej dziesiątce próżno szukać np. Uniwersytetu Jagiellońskiego, Akademii Górniczo-Hutniczej czy Szkoły Głównej Handlowej.

Skąd tak zaskakujące wyniki? Zdaniem resortu nauki, to efekt tego, że studenci coraz chętniej wybierają studia techniczne. Przyglądając się szczegółom rankingu, można odnieść jednak wrażenie, że raczej błędów przy jego przygotowaniu.

Ministerstwo Nauki wzięło bowiem pod uwagę jedynie ilość podań na jedno miejsce oferowane przez uczelnie. A to nie do końca odzwierciedla rzeczywistą popularność szkoły wśród kandydatów.

Przykładowo według rankingu UR jest jedną z najpopularniejszych uczelni w kraju, ponieważ o jedno miejsce ubiegało się prawie 5 kandydatów. Biorąc pod uwagę, że uczelnia oferowała blisko 2,7 tys. miejsc, wynika z tego, że wpłynęło na nią 13,5 tys. podań.

A to o około 2 tys. mniej niż na Uniwersytet Jagielloński tylko podczas dwóch pierwszych etapów tegorocznej rekrutacji (w sumie było ich cztery). UJ oferuje jednak zdecydowanie więcej miejsc niż UR, dlatego na jeden kierunek ma średnio mniej podań. I według Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego jest mniej popularne.

Co więcej, uczelnie prowadzą też różne statystyki ze swoich rekrutacji. Przykładowo, niektóre uczelnie podliczają liczbę rejestracji (każdy kandydat może się zarejestrować na przynajmniej kilka kierunków na danej uczelni). Inne podają natomiast tylko konkretną liczbę osób, które się do niej zgłosiły.

I tak np. AGH, która podaje liczbę osób, w tzw. rankingu popularności nie ma szans ze zwycięską Politechniką Warszawską, która statystyki opiera na liczbie rejestracji na poszczególne oferowane przez siebie kierunki.