Tłumów nie było

Na placu Now ym

   Poza tym, na straganach jak zwykle rozłożono stare bibeloty i pamiątki. Było dużo drobiazgów po bardzo atrakcyjnych cenach, które mogły wpaść w oko - na przykład drewniana skrzynka, służąca jako przybornik do szycia, za 5 zł, stare szklanki i butelki po kilka złotych, ceramiczne figurki po kilkanaście złotych. Było też trochę biżuterii, ale nie wykonanej ani ze szlachetnych metali, ani nie ozdobionej szlachetnymi kamieniami. Ciekawostką był dość starannie wykonany miedziany pierścionek za 9 złotych - cena atrakcyjna, jeżeli weźmie się pod uwagę, że oczko zrobione było ze sporej wielkości półszlachetnego kamienia lapis lazuli.
   Na placu pojawiło się kilku kolekcjonerów monet, pocztówek i znaczków. Ci ostatni prezentowali te strony swoich klaserów, na których znajdowały się znaczki z Janem Pawłem II. Kilka osób oferowało też stare karty telefoniczne. Za parę złotych można było nabyć używane książki oraz stare numery czasopism, głównie kobiecych. Uwagę kupujących zwracały przedwojenne obligacje.
   Najdroższymi rzeczami były z pewnością komplety srebrnych sztućców - za 12 małych srebrnych łyżeczek zapłacić trzeba było od 150 do 200 zł. Tanie nie były też stare, ozdobne maszyny do szycia - ok. 80 - 100 zł. Ciekawostką była maszyna do pisania z niemiecką czcionką. 80 zł trzeba też wydać na przedwojenną maszynę do cięcia makaronu, choć mogła również służyć - jak wyjaśniał sprzedający - do szatkowania zieleniny czy ziół. (SIE)