Tegoroczny 48. już Festiwal im. Jana Kiepury w Krynicy, który potrwa od 9 do 16 sierpnia, przygotowała po raz pierwszy Opera Krakowska. – Chcemy, by był to festiwal muzyki i __teatru – mówi jej dyrektor, Bogusław Nowak.
Przypomnijmy, najdłużej – bo przez 28 lat – odpowiadał za program krynickiego festiwalu Bogusław Kaczyński. Gdy się wycofał, impreza zaczęła przeżywać kłopoty.
– _Przez blisko 50 lat sto kilometrów od Krakowa rósł w siłę festiwal, w __którym udział Opery Krakowskiej, można powiedzieć, był symboliczny _– mówi dyrektor Nowak.
Ale, przyznaje, że taki festiwal to zawsze propozycja autorska, szanuje więc decyzję Bogusława Kaczyńskiego, który wolał współpracować ze scenami muzycznymi z innych miast. Nie kryje jednak, że gdy ten przed trzema laty się wycofał, oczekiwał propozycji współpracy. Ta nadeszła dopiero w tym roku, w marcu, przez Urząd Marszałkowski, któremu podlega Opera.
– _Dostaliśmy zapytanie, czy w tak krótkim czasie podjęlibyśmy się trudu opracowania programu tegorocznego festiwalu. Wyzwanie było interesujące i kuszące i tak oto odpowiadamy za program festiwalu, pozostawiając całą stronę organizacyjną władzom Krynicy _– wyjaśnia dyrektor Opery.
I zapowiada zmiany. – Do tej pory był to festiwal gwiazd, bo i muzyka operetkowa, i musicalowa kreuje gwiazdy, a i __publiczność ich oczekuje – mówi dyr. Nowak. – My oczywiście nie stronimy od gwiazd, ale chcemy, by był to festiwal muzyki i teatru. By każdy z koncertów miał swój odrębny pomysł inscenizacyjny i wyrazisty wizerunek muzyczny i teatralny. Mamy nadzieję, że publiczność zauważy, że prawdziwe gwiazdy kreują teatr i muzyka.
Gwiazd oczywiście nie braknie, poczynając od Małgorzaty Walewskiej. Dużym wydarzeniem będzie jej recital z towarzyszeniem harfistki, Małgorzaty Zalewskiej. – _Widziałem ten koncert w Teatrze Wielkim w Warszawie i wzniosłem się na wyżyny własnych emocji. To niezwykły koncert. Arie i pieśni składające się na program koncertu, który do tej pory słyszeliśmy w towarzystwie orkiestry albo fortepianu. A __tu, tylko piękno harfy, która je fantastycznie uszlachetnia _– ocenia Nowak.
Cieszy się też, że wystąpią na festiwalu po latach Krystyna Tyburowska i Jan Wilga. Ich koncert „Operetka moja miłość” będzie zarazem benefisem tych śpiewaków. Wystąpi także trzech tenorów: Tomasz Kuk, Adam Sobierajski i Adam Zdunikowski, którzy już podczas wieczorów w Operze wspaniale bawili publiczność. Miłośnicy piosenek międzywojnia z przyjemnością odbiorą wieczór „Powróćmy jak za dawnych lat”, w którym będą śpiewać: Bożena Zawiślak-Dolny, Katarzyna Zawiślak-Dolny, Michał Kutnik i Jacek Wójcicki.
Wspaniale zapowiada się koncert finałowy – „Według Pucciniego”. Zabrzmią w nim największe przeboje – od „Madame Butterfly” i „Toski”, po „Nessun Dorma” z opery „Turandot”. A wystąpią: Wio-letta Chodowicz, Monika Kory-balska, Katarzyna Oleś-Blacha, Ewa Vesin, Mariusz Godlewski, Tomasz Kuk, Pavlo Tolstoy, którym będzie towarzyszyć Orkiestra Opery Krakowskiej pod dyrekcją Tomasza Tokarczyka. Gospodarzem wieczoru będzie Sławomir Pietras.
– _Robimy ten festiwal własnymi siłami i siłami naszych przyjaciół. Wszyscy artyści, których zaprosiliśmy, mają lub mieli związki z naszą Operą. Mając tak mało czasu, mogliśmy się zwrócić tylko do __przyjaciół _– tłumaczy Nowak.
Codziennie też, przez osiem dni, w południe, w hołdzie dla Jana Kiepury, rozbrzmiewać będzie z muszli koncertowej Hejnał Kiepurowski, czyli śpiewany na żywo jeden z utworów z repertuaru legendarnego tenora.
Bogusław Nowak nie chce jeszcze mówić o przyszłości. – List intencyjny z władzami Krynicy mówi o współpracy trzyletniej, ale o niej będę myślał za dwa tygodnie, już po __festiwalu – mówi.
Nie kryje jednak, że pomysłów ma wiele. – _W Krynicy jest tyle fantastycznych miejsc, w których mogłaby rozbrzmiewać muzyka – _zaznacza dyrektor Opery.
I już na Górze Parkowej widzi „Halkę” albo „Carmina Burana”. W jakimś pięknym zakątku Krynicy wyobraża sobie „Skrzypka na dachu”, przeniesionego z krakowskiego Kazimierza. – Bo chciałbym, by ten festiwal nie ograniczał się tylko do Pijalni i muszli koncertowej, ale żeby zdobył Krynicę w dosłownym tego słowa znaczeniu. By wyszedł w plener. Mamy w repertuarze „Teresicę”; przecież zagrana na Górze Parkowej, obok tzw. bocianówki, znalazłaby wielu szczęśliwych odbiorców. Pewnie tylko komary byłyby przeciw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?