Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To był incydent

zab
Ostatnia kolejka rundy zasadniczej zaniepokoiła kibiców, bowiem Dwory Unia przegrały z w Nowym Targu z Podhalem 3-8. Trener Suchanek narzekał na proste błędy obrońców. Sebastian Gonera, filar oświęcimskiej obrony uspokaja, że koszmarna gra defensywy była tylko incydentem.

Sebastian Gonera:

    - Dla nas ten mecz nie miał żadnego znaczenia dlatego przypuszczam, że koledzy uważali przede wszystkim na zdrowie - mówi Sebastian Gonera. - Wszyscy z pewnością mieli w pamięci przypadek Mariusza Puzia, który przed rokiem w podobnym spotkaniu w Krynicy złamał nogę i walkę o medale musiał oglądać z trybun. Oczywiście pozostaje jeszcze motywacja finansowa. Zespół stracił premię - dodaje zawodnik.
   Pozostaje jeszcze coś takiego jak sportowa złość. Nowotarżanie - w przeciwieństwie do Dworów - potrafią wykorzystać słabość przeciwnika. - Fakt, że tak wysoko już dawno nie przegraliśmy. Trzeba byłby o to zapytać hokejowych statystyków. Coś w tym jednak jest, że mamy gołębie serca. Kiedy przed laty w związku z zawirowaniami w nowotarskim klubie, ich zespół był niedoświadczony, wychodziliśmy z założenia, że leżącego się nie kopie. Rywale potraktowali ten mecz prestiżowo i dlatego skończyło się takim wynikiem. Dla nas jednak najważniejszym zadaniem będzie wyeliminowanie Tychów w półfinale play-off - przypomina oświęcimski obrońca.
   W meczach o tak dużą stawkę kluczem do sukcesu będzie dyscyplina taktyczna. - Obrońcy muszą także liczyć na wsparcie ze strony napastników. W play-off nie można zostawić przeciwnikowi nawet kawałka wolnego miejsca. Mamy z pewnością więcej atutów od rywala. Jednym z nich jest bramkarz. Nasza siła ognia też z pewnością jest większa. Nawet jeśli zdarzy się nam jakiś błąd - oczywiście będziemy się ich wystrzegać - to nasi snajperzy są w stanie strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika. To wystarczy - mówi obrońca.
   Przed rokiem oświęcimianie w półfinale nie musieli się zbytnio namęczyć, by pokonać gdańskiego Stoczniowca dlatego w Dworach do końca wierzono w ponowne spotkanie z tym zespołem. - Nie chcieliśmy kusić losu dlatego nie ustawialiśmy się pod gdańszczan. Zresztą gdybyśmy nawet przegrali z Tychami ostatni mecz w rundzie zasadniczej, nie zmieniłoby to układu tabeli. To nowotarżanie wybrali sobie za rywala Stoczniowca. Takie myślenie może ich jednak zgubić. Przecież w rundzie zasadniczej przegrali z nim dwukrotnie. W obu półfinałach szanse są wyrównane - ocenia obrońca Dworów.
   Po porażce w Nowym Targu trener Dworów Unii zarządził w poniedziałek karny trening. W przypadku zwycięstwa oświęcimianie mieliby wolne. - Trening był jak każdy inny. Tydzień przed play-off nikt nie będzie zespołu katował fizycznie. Potrzebny jest szlif taktyczny i głód lodu, by do półfinału podejść na świeżości - kończy obrońca.
   W poprzednim sezonie obrońca Dworów zdobył 15 goli. Teraz ma ich na swoim koncie 5. - Najważniejsze bramki sezonu dopiero przede mną - kończy Sebastian Gonera.
(zab)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski