Jeszcze tylko sto metrów suchym lądem i wreszcie dotarły do celu wędrówki: szpaleru kilkudziesięciu świerków zwyczajnych i kłujących. Bobry podgryzły je co do sztuki. Pewnie ktoś mi powie, iż to nic nadzwyczajnego. Wszak największe gryzonie Europy żyją z tego, co zetną. Nie takie drzewa kładły na ziemię.
Rzecz w tym, iż zwierzaki zdecydowanie unikają przesyconych żywicą iglaków. Owszem, w pobliżu siedliska likwidują niesmaczne gatunki preferując smakowite wierzby i topole, lecz w pobliżu zniszczonych świerków niczego takiego nie było.
I ta odległość! Kilka wypraw przez pozbawioną jadalnych roślin przestrzeń zakończona nieuzasadnioną demolką. Zniszczonych drzew nie zabrały na budulec i porzuciły na miejscu. Ot, chuligański, złośliwy wybryk niegodny bobrzego rodu.
WIDEO: Trzy Szybkie. Krzysztof Kwarciak: Brakuje pomysłu na to, jak Kraków powinien wyglądać
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?