Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To dobrze, że będziemy grali na dwóch napastników

Rozmawiał Andrzej Stanowski
Dawid Nowak w poprzednim sezonie zdobył 8 bramek
Dawid Nowak w poprzednim sezonie zdobył 8 bramek Andrzej Banaś
Rozmowa. Dawid Nowak, 29-letni napastnik "Pasów", liczy, że w tym sezonie zespół z ul. Kałuży awansuje do najlepszej ósemki.

Wiem, że nie lubi Pan tego pytania, ale muszę zapytać o Pana zdrowie. Ze ścięgnem Achillesa jest już wszystko w porządku?

Jak pan widzi, trenuję, jestem więc zdrowy. Mam nadzieję, że ten sezon będzie dla mnie lepszy niż poprzedni. Wiosną pojawiłem się na boisku dopiero pod koniec kwietnia, zagrałem tylko w sześciu meczach.

To będzie już Pana dziewiąty sezon w ekstraklasie. Pamięta Pan debiutancki mecz?

Oczywiście, to było w spotkaniu z Arką Gdynia wiosną 2006 roku, wszedłem na boisko w 70 minucie, przegraliśmy 0:2.

A pierwszy gol w ekstraklasie?

Jesienią tegoż roku, pokonaliśmy Widzew 3:0, a mi udało się zdobyć dwa gole.

Trochę tych spotkań w ekstraklasie już się Panu uzbierało, ma Pan ich na swoim koncie 169.

Gdyby nie kontuzje, to byłoby więcej.

W Zabrzu nadarzy się okazja strzelenia jubileuszowej 50. bramki...

Nigdy nie patrzę w statystyki, nawet nie wiedziałem, że mam na liczniku 49 bramek. To nie będzie miało dla mnie żadnego znaczenia. Chciałbym strzelać bramki w każdym meczu.

Trener Robert Podoliński preferuje grę na dwóch napastników. To dobre dla Pana?

Znam trochę ten system, byli trenerzy, którzy od początku grali na dwóch napastników, inni robili korekty w trakcie meczu, bywało, że graliśmy trójką w ataku. Tak było w Bełchatowie, także w Cracovii za trenera Stawowego. Jak wynik był niekorzystny to stosował manewr z trzema napastnikami.

To dla Pana duża różnica?

Na pewno, ale uważam, że to dla napastnika jest korzystne. Bo jak gra w pojedynkę, to sam musi walczyć z obrońcami. Jeśli ma partnera, to obrońcy muszą uważać na jednego i drugiego. Moim zdaniem w dwóch gra się łatwiej.

Na co stać będzie Cracovię w tym sezonie?

Na pierwszą ósemkę. W minionym sezonie to się nie udało. Teraz musimy pokazać, że poprzedni sezon to był przypadek i że zasługujemy na górną połówkę tabeli.

Czy podziela Pan opinie, że Legia będzie w ekstraklasie poza konkurencją, że nikt jej nie zagrozi?

Absolutnie. Legia będzie jednym z faworytów, ale dużo do powiedzenia będą miały także Lech Poznań, mocną "pakę" zmontowała Lechia Gdańsk. W trakcie rozgrywek nagle ktoś może wyskoczyć, tak w poprzednim sezonie było z Ruchem Chorzów. Ktoś zaskoczy dobrą grą, będzie punktował. Musimy pamiętać, że potem będzie podział punktów i tabela się spłaszczy.

Mogą sprawić niespodzianki beniaminkowie?
Tak, w poprzednim sezonie uczynił to Zawisza Bydgoszcz, dwa lata temu Piast Gliwice. W tym sezonie niezły zespół ma mój poprzedni klub GKS Bełchatów. Z sentymentem wspominam grę w tym klubie, mam tam nadal wielu kolegów, z którymi grałem w jednym zespole. Kibicuję im.

Zakończyły się mistrzostwa świata w Brazylii. Jakie wnioski wyciąga Pan z tej imprezy? Coś Pana w nich zaskoczyło?

Chyba nie. Patrzyłem na te mistrzostwa pod kątem gry napastników. Jak się zachowują, jak strzelają bramki. W każdym zespole był jakiś ciekawy napastnik, którego można było podpatrzeć.

To kto był najlepszym napastnikiem?

Miałbym trudności z wyborem, bo kilku było bardzo dobrych, ale to nie byli klasyczni środkowi napastnicy, bo Thomas Mueller czy Arjen Robben grają bardziej z boku. W kilku meczach z dobrej strony pokazał się Robin Van Persie.

Przyznałby Pan Złotą Piłkę Lionelowi Messiemu?

Chyba najbardziej zasłużył na nią Robben. Co do Messiego, to ciągle odwołujemy się do jego znakomitej gry przed rokiem w Barcelonie. Ale na tych mistrzostwach świata miał w każdym meczu cztery-pięć świetnych rajdów.

A jakie wnioski płyną z mundialu?

Widać, że w świecie nie ma już słabeuszy. Przed mistrzostwami Kostaryka skazywana była na pożarcie, a okazała się rewelacją. Kapitalnie grała Kolumbia, gdyby nie pechowa porażka w karnych z Brazylią, mogła wygrać finał, bo grała znakomicie. Ja kibicowałem Argentynie, żałuję, że nie udało się jej zwyciężyć w finale, choć zagrali w nim najlepszy mecz w turnieju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski