18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To dopiero są przeboje!

Redakcja
Jerzy Skarżyński ma od lat także inną pasję - fotografię FOT. ARCHIWUM J. SKARŻYŃSKIEGO
Jerzy Skarżyński ma od lat także inną pasję - fotografię FOT. ARCHIWUM J. SKARŻYŃSKIEGO
ROZMOWA. Od 20 lat JERZY SKARŻYŃSKI prowadzi w Radiu Kraków "Listę Niezapomnianych Przebojów"; jutro o godz. 18 jej tysięczne wydanie!

Jerzy Skarżyński ma od lat także inną pasję - fotografię FOT. ARCHIWUM J. SKARŻYŃSKIEGO

- To już 20 lat minęło?!

- Jak jeden dzień... Zaczęło się w styczniu 1993 roku; przez trzy tygodnie ogłaszałem propozycje, po czym "Lista" wystartowała.

- Zakładałeś, że to potrwa tyle lat, że poprowadzisz 1000. "Listę Niezapomnianych Przebojów"?

- W ogóle się nad tym nie zastanawiałem, choć gdybym pomyślał, nie miałem wątpliwości, że "Lista" może trwać i trwać. Wszak piosenek, które zweryfikował czas, które przetrwały w naszej pamięci minimum pięć lat, a tylko takie mogą trafić na tę "Listę", jest mnóstwo. Tych istniejących poza modą, poza sezonowym zachwytem... W chwili pojawienia się "Listy" zajmowałem się tą muzyką całe lata, wiedziałem zatem, że piosenek nie zabraknie.

- Te największe rekordy na Twej "Liście"...

- Rekordy były bite zwłaszcza w pierwszym roku; wtedy klasyki rocka okupowały "Listę" tygodniami; "Child in Time" Deep Purple nie schodziło z I miejsca chyba przez 17 tygodni, podobnie długo gościli Beatlesi z "Hey Jude" i Led Zeppelin z balladą "Stairway to heaven". Z czasem rotacja była większa. Zdarzało się, że jakieś utwory wracały po latach, bo powroty są możliwe; tak było na przykład z bluesem Zeppelinów "Since I've Been Loving You" z ich trzeciej płyty...

- Zdarzały się utwory, które Cię zaskoczyły?

- Tak, pamiętam, że bardzo wiele głosów zebrały trzy kompozycje autorstwa Johna McLaughlina w wykonaniu Mahavishnu Orchestra, z płyty zatytułowanej "The Inner Mounting Flame"; trafiły na I miejsce, a trudno je nazwać przebojami. Cieszyło mnie to, bo znaczyło, że jest sens umieszczać w propozycjach do "Listy Niezapomnianych Przebojów" także utwory trudniejsze. Podobnie było z piosenkami polskimi - chętnie głosowano na Czesława Niemena, na Marka Grechutę, ale także na mniej znane piosenki zespołu Rezerwat, na Tadeusza Woźniaka. Z radością proponowałem piosenki niekojarzące się z rockiem, które interpretowali Ewa Demarczyk, Edith Piaf, Joe Dassin czy Adriano Celentano... I wiem, że słuchacze bardzo sobie cenili to, że nie ograniczam się tylko do muzyki rockowej. Zawodowo zawsze słuchałem muzyki bardzo różnej - wyjątkiem był jazz i muzyka poważna.

- Obchodzisz też jubileusz 35-lecia pracy w Radiu Kraków...

- Pojawiłem się w nim dzięki Antkowi Krupie w roku 1978, wcześniej już prowadziłem dyskoteki w krakowskim klubie "Pod Przewiązką", prowadziłem giełdę płyt; wtedy zachodni longplay to było marzenie. I to wielce kosztowne.

- Niejako produktem ubocznym "Listy Niezapomnianych Przebojów" są cztery Twoje książki; powstały na łamach "Dziennika Polskiego"...

- Nawet tytuł je łączy - "Niezapomniane płyty historii rocka...". Opisałem w nich łącznie 400 płyt.

- To nimi przez 20 lat kształtowałeś gust słuchaczy.

- Nie chcę, by brzmiało to nieskromnie, ale tak to jest, czego potwierdzenie mam podczas częstych spotkań ze słuchaczami. To niejako naturalne; ci, którzy mnie słuchali i głosowali na "Listę", musieli mieć gust zbliżony do mojego. Pewnie tak samo jest z innymi listami, osoby, które prezenter denerwuje, włączają inne stacje. Miło mi, że kolejne pokolenia słuchaczy wyrastały przy moich audycjach.
- W niedzielę o godz. 18 zacznie się tysięczna "Lista"...

- Na antenie pojawię się jednak już godzinę wcześniej, po czym w nocy z poniedziałku na wtorek, o godz. 23.05, powrócę, by przedstawić utwory spoza pierwszej dwudziestki.

- To powiedz na koniec, będzie nowy tysiąc wydań?

- Pewnie, że chciałbym. Nie wiem tylko, czy słuchacze wytrzymają za mną kolejne 20 lat. I czy ja wytrzymam.

- Przyznaj się, ile masz lat?

- 56. Jeśli dodać dwadzieścia...

- Starzy rockmani grają w tym wieku.

- Też czuję się na tyle młodo, że aż się dziwię, że mam już tyle. Rock odmładza. Mick Jagger, Keith Richards, Paul McCartney czy Eric Burdon znakomicie to potwierdzają.

Rozmawiał WACŁAW KRUPIŃSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski