Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To jest punkt, który wyrwaliśmy rywalom niemal z gardła

Maciej Kmita
Rozmowa. Obrońca Cracovii Mateusz Żytko sprawował opiekę nad najgroźniejszym strzelcem Pogoni Marcinem Robakiem.

Po wyrównanym spotkaniu zdobyliście w Szczecinie pierwszy punkt w rundzie wiosennej.

Faktycznie, to był wyrównany mecz. Zarówno my, jak i Pogoń mogliśmy wygrać, ale to chyba rywale stworzyli sobie klarowniejsze sytuacje. Wyszarpaliśmy szczecinianom z gardła ten punkcik, ale w naszej sytuacji nawet to jedno "oczko" bardzo cieszy. Ruszyliśmy z miejsca i może pójdzie za tym lawina punktów?

Tradycyjnie utrzymywaliście się przy piłce dłużej od rywala, ale zagroziliście mu głównie po szybkich atakach. Mieliście inny pomysł niż zwykle?

Pomysł był taki, żeby grać długo piłką. Jeśli już udało się "wyklepać" pierwszą linię Pogoni, czyli Robaka, Akaho-shiego, Murayamę i potem Bąka, to wtedy można było przyspieszyć atak i może wyglądało to jak kontratak. W pierwszej połowie lepiej to realizowaliśmy, a po przerwie już zapanował chaos na boisku. Pogoń miała czystsze okazje, a nam z przodu brakowało dosłownie centymetrów.

Do spółki z Damianem Dąbrowskim zneutralizowaliście Marcina Robaka, który jest najgroźniejszą bronią Pogoni. Dodatkowo Pan krył go indywidualnie przy stałych fragmentach gry, co jest odstępstwem od normy, jeśli chodzi o wasz zespół.

Trener przydzielił mnie do Marcina przy stałych fragmentach gry, bo wzrostowo jesteśmy podobni. Choć siłowo już chyba nie, bo Marcin jest potężnie zbudowany, ale udało się go powstrzymać, więc z tego się cieszę. To, że trener postawił na Damiana jest poza mną. Na boisku musimy myśleć o tym, co mamy do zrobienia, a nie z kim konkretnie to wykonujemy. Obrona może nie była rewelacyjna, choć najważniejsze jest to, że zagraliśmy na zero z tyłu.

To dopiero wasz czwarty remis w tym sezonie. Rzadko idziecie z rywalami na kompromis...

Jesteśmy drużyną, która nigdy się nie nastawia na remis i zawsze do ostatniej minuty walczymy o zwycięstwo. Czasem wyniki się układają nie tak, jak chcemy, ale gramy otwartą piłkę i jako jedna z niewielu drużyn w Polsce chcemy kreować wydarzenia na boisku. Czasem to nie wychodzi, ale pokazujemy, że w Polsce też się da grać atakiem pozycyjnym. Mimo że nie mamy najwyższych umiejętności, przez co czasem to nie wychodzi, to staramy się tak grać. Dopóki inne drużyny nie będą próbowały grać tak, jak my chcemy, to polska piłka nigdy nie ruszy do przodu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski