Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To jeszcze nie pora, żeby ze sceny zejść - niepokonanym

Rozmawiał Paweł Gzyl
Grzegorz Markowski
Grzegorz Markowski Mariusz Kapala
Muzyka. Rozmowa z Grzegorzem Markowskim z zespołu Perfect o jego nowej płycie "DaDaDam".

- W zeszłym roku zapowiedział Pan, że Perfect nagra jeszcze jedną płytę. Czy faktycznie mamy traktować wydany właśnie album "DaDaDam" jako pożegnalny?

- "DaDaDam" to płyta, która powstała z weny zespołu, a przede wszystkim naszego gitarzysty, Darka Kozakiewicza. Ja podchodzę do tego w prosty sposób: albo mam co i o czym śpiewać, albo nie. Nowe albumy nie powstają na zawołanie, to zawsze długi proces. Ostatni trwał ponad dwa lata. Nie umiem powiedzieć, czy "DaDaDam" to nasza ostatnia studyjna płyta.

- W otwierającej album piosence "Wszystko ma swój czas" śpiewa Pan o przemijaniu. Używając słów z tekstu - nie obrazi się Pan na śmierć, kiedy zabierze Pana z tego świata?

- Jeśli miałbym zinterpretować przepiękny tekst Jacka Cygana do tej piosenki, to raczej powiedziałbym, że nie powinni się obrażać na śmierć ci, co zostają, gdy ich bliscy są już po tamtej stronie chmur. Dotyczy to każdego z nas, rzadko się o tym śpiewa, mówi, ale śmierć jest z nami od zawsze, tylko cywilizacja XXI wieku średnio sobie z nią radzi. Na szczęście nie wiemy, kiedy odejdziemy z tego świata. Jacek Cygan przepięknie ujął to w tej piosence. Jeśli chodzi o mnie - to się jeszcze nie wybieram w zaświaty (śmiech).

- Płytę wieńczy z kolei "Strażak", którego bohater trafia do baru prowadzonego przez... Świętego Piotra. A co Panu będzie najbardziej żal zostawić na tym świecie?

- Uuu, bardzo trudne pytanie. Wojtek Waglewski - autor "Strażaka" - napisał tekst do takiego muzycznego żartu, który zamieściliśmy na płycie. Wspólne biesiadowanie zawsze było mi bliskie, z przyjaciółmi, z rodziną. Ale pewnie najbardziej żal byłoby mi muzyki. Tak, na pewno muzyki.

- A jeśli mógłby Pan zabrać ze sobą do nieba tylko jedną piosenkę Perfectu - który byłby to utwór i dlaczego?

- "Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść - niepokonanym". (Grzegorz Markowski nuci fragment piosenki - przyp. aut.) "Niepokonani" - to utwór który jest mi bardzo bliski, zawsze, gdy go wykonuję, mam przed oczami naszego dawnego basistę, Andrzeja Nowickiego, którego z nami już nie ma.

- Część tekstów napisał na nową płytę Bogdan Loebl. Bliska jest Panu jego gorzka i smutna - bo będąca owocem bluesowej duszy - koncepcja świata?

- Przyjaźnimy się z Bogdanem od wielu lat, nasza współpraca to też już długodystansowa historia. Po płycie "Trzeba żyć" zdecydowaliśmy, że także na "DaDaDam" będzie piosenka z jego tekstem. Blues i jego nastrój jest mi bliski i czuję się w nim bardzo dobrze. Powiedziałbym - naturalnie.

- Czas płynie jednak nieubłaganie: wyobraża Pan sobie siebie na bujanym fotelu w kapciach z długą brodą i otoczonego wnuczkami?

- Nie wyobrażam, choć przecież już mam sporego wnuka. O emeryturze nie myślę wcale, żyję teraźniejszością i jeśli natura da mi siłę, kolana nie będą chrupać, to życie samo napisze dalsze scenariusze. Mocno w to wierzę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski