Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To już ostatni dzwonek

Marian Cholewiński
Większość oszczędności emerytalnych będzie w ZUS
Większość oszczędności emerytalnych będzie w ZUS Archiwum
Finanse. Przystąpić do OFE czy zostać tylko w ZUS. Mamy cztery dni na podjęcie decyzji.

Liczba osób decydujących się na gromadzenie części składek w funduszach emerytalnych nie przekracza na razie 800 tysięcy. To bardzo mało, biorąc pod uwagę, że przed zmianą ustawy o funduszach emerytalnych członków OFE było prawie 17 milionów.
Do końca lipca można jeszcze wybierać, czy część naszych składek będzie przekazywana do OFE, czy też wszystkie oszczędności emerytalne znajdą się w ZUS.

Zgodnie z obowiązującą od niedawna zmienioną ustawą, do OFE może być przekazywana tylko niewielka część składki emerytalnej (2,92 proc.). Jednak każdy przyszły emeryt musi to wyraźnie zadeklarować. Jeżeli tego nie uczyni do końca lipca, czyli do najbliższego czwartku, będzie to oznaczało, że nie chce korzystać z usług OFE i woli mieć wszystkie składki w ZUS.
Taka zmiana ma poważne konsekwencje dla funduszy.

Muszą liczyć na wyraźne i konkretne decyzje przyszłych emerytów. Także tych, którzy już są członkami OFE. Jak poinformował nas rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Jacek Dziekan, liczba deklaracji o pozostaniu w OFE do końca lipca może wynieść około 900 tysięcy. Byłoby to tylko 5,4 proc. z dotychczasowej liczby członków OFE.

- Polacy będą odkładali decyzję o pozostaniu w OFE na ostatnią chwilę. Według naszych szacunków, ok. 20 proc. ubezpieczonych zdecyduje się pozostać w OFE - mówiła niedawno wiceminister finansów Izabela Leszczyna.

Jednak na podstawie dotychczasowych danych widać, że nie była to prognoza właściwa. Z drugiej strony, duża grupa analityków oceniała, że w OFE może pozostać ok. 250 tys. osób, czyli 1,5 proc. dotychczasowych członków. Ich prognozy także się nie sprawdziły. Rozpiętość szacunków wynosiła zatem od 1,5 proc. do 20 proc. W rzeczywistości będzie to w przedziale od 5 do 6 proc.

Przedstawiciele funduszy emerytalnych coraz bardziej zdają sobie sprawę, że pieniądze "odpłynęły" do ZUS, a liczba członków będzie znacznie niższa niż dotychczas. Na OFE nałożono również zakaz reklamowania się. Jednocześnie rząd nie przypomina Polakom o możliwości dokonania wyboru, co oznacza, że wiele osób może o tym nie wiedzieć.

Dlatego towarzystwa emerytalne próbują działać na własną rękę. Wysyłają do swoich klientów listy przypominające o terminach składania oświadczeń wraz z wzorem deklaracji. Niektóre dołączają nawet kopertę ze znaczkiem.

Ostatnie dni lipca będą zatem nerwowe, bo takie zachęty nie podobają się rządowi. Ministerstwo Pracy wysłało nawet do Komisji Nadzoru Finansowego zgłoszenie o nieuprawnionych działaniach OFE.

Nadzór na razie nie dopatrzył się jednak złamania zakazu reklamy, za co może grozić kara do 3 mln złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski