Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To mogła być romantyczna historia

Marek Kęskrawiec
Kilka dni temu zobaczyłem w telewizji Lecha Wałęsę udzielającego wywiadu. Po rozmowie lider pierwszej „Solidarności” został pokazany, jak idzie do kościoła.

Smutny to był widok. Bardzo stary już człowiek, przygarbiony, z setką poważnych kłopotów wymalowanych na twarzy. Było mi go szczerze żal. Żal człowieka, który zrobił dla Polski wielkie rzeczy, a dziś jest brutalnie atakowany. Niestety, Lech Wałęsa o te ataki powinien mieć pretensje do siebie. Głównie za to, że wrodzoną odwagę i wrażliwość na krzywdę zmieszał ze źle pojętym sprytem, cwaniactwem i skłonnością do manipulacji. Te ostatnie cechy sprawiły, że myślał, iż da się tak po prostu wymazać z pamięci Polaków część swojego życiorysu. Jak dziś widzimy, nie da się tego zrobić.

Ta historia mogła wyglądać zupełnie inaczej. Mogła być to opowieść o współczesnym Kmicicu/Babiniczu, który jako młody chłopak został złamany przez esbecję, ale w połowie lat 70., mając trójkę małych dzieci i perspektywę bezrobocia, powiedział brutalnemu systemowi - nie. A potem nie dał się złamać w Sierpniu’80 oraz w stanie wojennym, choć komuniści zapewne wykorzystali wszelkie możliwości, łącznie z szantażem teczką „Bolka”. To naprawdę mogła być piękna, romantyczna opowieść, do tego bardzo ludzka. Jednak Lech Wałęsa wybrał inną drogę. Drogę cwaniaka, który otoczony postaciami w rodzaju Wachowskiego uznał, że ogra wszystkich. W efekcie doszło do żałosnej akcji ze zdekompletowaniem akt SB, wypożyczonych przez prezydenta Wałęsę z UOP. Znikło wtedy kilkadziesiąt stron z teczki TW „Bolka” i to jest fakt ogromnie obciążający człowieka, któremu powinniśmy stawiać pomniki.

To są smutne dni dla Polski. Ciężko mi się patrzy na ludzi, którzy za komuny siedzieli cicho jak mysz pod miotłą, a dziś mają usta pełne oskarżeń. Tyle że ciężko jest mi też zapomnieć, iż paliwa do tej kampanii dostarczył sam Wałęsa. Mógł wszystko opowiedzieć na początku lat 90., i to na swoich warunkach, ale wolał czekać i ryzykować. Nie było warto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski