Marta Mirska, Janusz Gniatkowski, Sława Przybylska, Natasza Zylska, Rena Rolska, a zwłaszcza Maria Koterbska i Zbigniew Kurtycz wciąż bronią się wspaniale. Słucha się tych nagrań z nostalgicznym rozrzewnieniem, wszak są tu wielkie przeboje filmowe: "Karuzela" (z filmu "Irena do domu") czy "Pamiętasz, była jesień" (z "Pożegnań"), są szlagiery jak: "Cicha woda", "Czerwony autobus", "Serduszko puka w rytmie cza-cza", "Komu piosenkę", "Nie oczekuję dziś nikogo"... I walc "Oczarowanie" Fogga... I bodaj jedyny z tamtych lat (1955 r.) przykład rock and rolla - "W Arizonie" Kurtycza, przebój, który przez wiele lat nie mógł być emitowany.
Powróciły te piosenki z powodzeniem po dekadach w przeróbkach teatru Janusza Józefowicza; widać i młodsze pokolenia dostrzegły urok szlagierów lat 50.
Zwracają przy tym uwagę znakomicie grające radiowe orkiestry taneczne - Jana Cajmera, Edwarda Czernego, Kazimierza Turewicza, Jerzego Haralda; one wtedy odkrywały nowe rytmy - sambę, cza-czę, mambo, calypso. A zatem "Komu piosenkę" - jak pytał kiedyś Maciej Koleśnik, komu szlagiery lat 50.?
Wacław Krupiński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?