Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie dodaje miastu skrzydeł

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Tydzień w Krakowskiej Polityce. Nie jestem zwolennikiem trzymania się za wszelką cenę raz podjętej decyzji. Ale są granice zmieniania zdania.

W przypadku Budżetu Obywatelskiego i zwycięskiego projektu „Skrzydła Krakowa” te granice z pewnością zostały przekroczone. A może się okazać, że obecna decyzja wcale nie jest ostateczna.

Najnowsze stanowisko prezydenta i jego urzędników jest takie, że zwycięski projekt będzie realizowany. Miasto kupi więc szybowiec, zamówi kursy szkoleniowe i loty widokowe. Wprawdzie plany zostaną zrealizowane w mocno zmienionej wersji, bo szybowiec będzie jeden (a nie trzy), za to szkoleń 50 (a nie 30) i lotów widokowych 600 (a nie 200), ale nadal są wątpliwości, czy tego chcieli mieszkańcy, bo w zbieraniu głosów pomagali opłacani ankieterzy. Wątpliwości są także co do tego, czy ten pomysł w ogóle powinien być wpisany do Budżetu Obywatelskiego. Chyba bardziej służy on Aeroklubowi Krakowskiemu niż krakowianom.

Co istotne za kilka miesięcy może się okazać, że prezydent i jego urzędnicy znowu zmienią zdanie w tej sprawie. Pieniądze na „Skrzydła Krakowa” znajdą się w projekcie przyszłorocznego budżetu miasta. I może się zdarzyć, że zakwestionuje je Regionalna Izba Obrachunkowa, która już raz zgłosiła swoje wątpliwości wobec pomysłu zakupu szybowców przez miasto. A jeśli RIO podważy legalność tego wydatku, nie będzie można przeznaczyć na niego pieniędzy.

To niezdecydowanie, ciągłe zmiany i niepewność tylko podważa idę Budżetu Obywatelskiego. Samo zwycięstwo „Skrzydeł Krakowa w głosowaniu wypaczyło ideę udziału mieszkańców w wyborze tego, co jest im najbardziej potrzebne. Późniejsze zmiany decyzji co do tego, czy kupić szybowce, tylko dokładają argumentów przeciwnikom rezerwowania puli, o rozdysponowaniu której decydują mieszkańcy. Warto o tym pamiętać, kiedy za kilka miesięcy będziemy narzekać, że maleje zainteresowanie mieszkańców głosowaniem na Budżet Obywatelski, które już teraz przecież nie jest ogromne.

Ale ostatnie postanowienia dotyczące „Skrzydeł Krakowa” podważają też wiarygodność władz miasta. Do tej pory prezydent Jacek Majchrowski słynął raczej z długiego namysłu przed podjęciem rozstrzygnięcia, a tu mamy huśtawkę, jakiej trudno doszukać się w jego kilkunastoletnich rządach. To prawda, że władza powinna wsłuchiwać się w głos ludu, ale musi też być stanowcza i nie narażać się na śmieszność. A kilkukrotna zmiana stanowiska w sprawie zakupu szybowców z Budżetu Obywatelskiego poważna nie jest. Błąd został popełniony na samym początku (mam na myśli dopuszczenie projektu do głosowania) i każda następna decyzja nie mogła już być dobra. Ale trzeba było raz i ostatecznie zamknąć sprawę.

Oczywiście jest inne wyjście - niech krakowianie sami decydują o wszystkim. Ale wtedy dajmy im zagłosować nad całym budżetem miasta. I zrezygnujmy z radnych, a może i prezydenta.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski