Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie musi być koniec transferów

JUK
Serge Branco jesienią rzadko występował w koszulce Wisły Fot. Wacław Klag
Serge Branco jesienią rzadko występował w koszulce Wisły Fot. Wacław Klag
Holenderski szkoleniowiec Wisły już jesienią przyznawał, że ma problem na lewej obronie, a wówczas przecież miał jeszcze do dyspozycji Piotra Brożka. Teraz na zgrupowaniu w Turcji trenuje z drużyną już tylko jeden lewy defensor, Dragan Paljić, który w dodatku tylko chwilowo pełni funkcję obrońcy. Został przecież "przyuczony" do tej roli zaledwie pół roku temu, w trybie awaryjnym.

Serge Branco jesienią rzadko występował w koszulce Wisły Fot. Wacław Klag

WISŁA KRAKÓW. Trener Robert Maaskant ma na obozie w Turcji tylko jednego lewego obrońcę

Przez większość kariery grał jako pomocnik. To prowizoryczne rozwiązanie postanowiono w Wiśle zastosować na stałe. Zakupu zawodnika na tę pozycję nie wymieniano wśród zimowych priorytetów klubu. Cały czas powtarzano, że w odwodzie pozostaje Serge Branco, który może grać również na lewej stronie defensywy. Tyle, że Kameruńczyk tuż przed wyjazdem na zgrupowanie nabawił się kontuzji i został w Krakowie.

- Jestem zły, bo przed tą kontuzją zapowiadało się, że będę w wysokiej formie, a nagle złapałem taki uraz - wzdycha Branco. - Mam nadzieję, że pod koniec przyszłego tygodnia będę już mógł normalnie trenować. Codziennie od 10 do 12, po dwie godziny, pracuję z rehabilitantem Filipem Piętą. Odczuwam ból w okolicy biodra, ale myślę, że to nie jest bardzo poważny uraz. Jestem pewien, że do startu ligi z moim zdrowiem będzie wszystko w porządku - podkreślał.

Na pewno jednak Kameruńczyk nie zdąży dojechać do drużyny przebywającej w Belku. Wisła ma tym samym jeszcze większy problem. Branco przegapi bowiem lwią część przygotowań do rundy wiosennej. Możliwe, że ta sytuacja zmusi Wisłę do podjęcia jeszcze jednego wysiłku transferowego przed startem ligi. Trener Robert Maaskant wprawdzie zapewniał kilka dni temu, że ściągnięcie bramkarza Sergeia Pareiko to prawdopodobnie koniec zimowych zakupów. Jednak działacze Wisły zostawiają sobie furtkę, na wypadek, gdyby udało im się po "okazyjnej" cenie znaleźć jeszcze ciekawego zawodnika. - Jeden telefon może całkowicie zmienić sytuację, więc nie mogę na sto procent powiedzieć, że to koniec transferów w tym okienku - oświadczył dyrektor sportowy Stan Valckx w wypowiedzi dla oficjalnej strony klubu.

Justyna Krupa

Kew Jaliens wie, na co stać BATE Borysów

Dziś Wisła Kraków rozegra pierwszy sparing w Turcji z BATE Borysów (godz. 16.30). Mistrz Białorusi już 17 lutego, czyli w najbliższy czwartek, zmierzy się w 1/16 finału Ligi Europejskiej z Paris Saint-Germain.

To oznacza, że mecz towarzyski z Wisłą Białorusini potraktują niezwykle poważnie, jako sprawdzian formy przed konfrontacją z Francuzami. Zawodnicy "Białej Gwiazdy" mogą się spodziewać jeszcze trudniejszej przeprawy, niż w sparingach rozegranych w Hiszpanii. A przecież na poprzednim zgrupowaniu Wisła przegrała wszystkie trzy spotkania, choć rywale byli teoretycznie słabsi niż BATE.

Porównanie formy obu zespołów będzie o tyle miarodajne, że Białorusini zaczęli przygotowania dokładnie w tym samym dniu, co Wisła, czyli 17 stycznia. Wiele na temat najbliższego rywala mógł kolegom z zespołu opowiedzieć Kew Jaliens. W zeszłym roku jego były klub, AZ Alkmaar dwa razy mierzył się z mistrzem Białorusi. Oba kluby rywalizowały ze sobą w grupie E Ligi Europejskiej. We wrześniu BATE rozgromiło holenderską ekipę 4-1. Rewanż rozegrano 15 grudnia i tym razem górą było AZ Alkmaar, które wygrało 3-0. W pierwszym meczu Jaliens wszedł na boisko dopiero w końcówce, ale w grudniu rozegrał całe spotkanie.
- Nie pamiętam dokładnie nazwisk zawodników, którzy zrobili na mnie wówczas największe wrażenie. Jednak BATE to zespół dobrze radzący sobie zarówno w ataku pozycyjnym, jak i z kontrataku - wspomina Holender. - Będzie to chyba nieco mocniejszy zespół, niż te, z którymi mierzyliśmy się w Hiszpanii. Jednak gra przeciwko tak dobrej drużynie od razu wymusza też lepszą grę z naszej strony. W ostatnim sparingu z Molde FK było nam o tyle trudno, że w takim składzie spotkaliśmy się na boisku po raz pierwszy. Jeszcze się nie rozumieliśmy. Teraz już będzie nieco łatwiej - przekonuje.

Mecz przeciwko BATE będzie miał specjalną wymowę dla Michaiła Siwakowa, który w tym klubie zaczynał swoją seniorską karierę.

Trener Robert Maaskant w Turcji popisuje się kreatywnością i raz po raz wymyśla dla wiślaków atrakcje mające urozmaicić treningi. W czwartek był piłkarski baseball, a w piątek - turniej... piłkarskiego golfa. W jego organizacji wspomagał szkoleniowca Rafał Boguski, który przygotował całą imprezę od strony logistycznej. Dla wracającego po ciężkiej kontuzji "Bogusia" udział w obozie w Turcji ma duże znaczenie psychologiczne, bo wreszcie może pracować i przebywać razem z całą drużyną. Przez ostatnie miesiące samotnej rehabilitacji mógł za tym zatęsknić.

(JUK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski