Fot. Ingimage
ZABURZENIA ODŻYWIANIA. U chorych sama myśl o leczeniu wywołuje lęk. W ten sposób doprowadzają się także do wyniszczenia psychicznego.
Według szacunkowych obliczeń, anoreksję rozpoznaje się u ok. 1 proc. ludzi na całym świecie, bulimię od 1 do 3 proc. Kompulsywne objadanie rozpoznaje się natomiast u ok. 3,5 do 4 proc. kobiet. To głównie osoby bardzo młode i młode, w wieku dojrzewania lub wkraczające w życie dorosłe. Problem dotyczy kobiet i mężczyzn. - Niestety, wielu mężczyzn obawia się zgłosić do lekarza - zauważa Anna Karny, psycholog, specjalista od zaburzeń odżywiania z Ośrodka Polana.
- Może dlatego, że anoreksja czy bulimia powszechnie uznawana jest za chorobę typowo kobiecą. Tymczasem zaburzenie to nie ma nic wspólnego z płcią, lecz wyłącznie z psychiką. Faktycznie, kobiety częściej zapadają na tę chorobę, ale jest to podyktowane głównie wymogami kulturowymi, które są im stawiane.
Profil psychologiczny
Jak można scharakteryzować osobę z problemami odżywiania? Psycholodzy nie pozostawiają złudzeń: są to ludzie cechujący się niedojrzałością emocjonalną, nie potrafiący radzić sobie z emocjami, napięciami i stresem. Problem z odżywianiem jest tylko zewnętrznym objawem trudności psychologicznych, których bynajmniej nie rozwiązuje, a jedynie nasila. Niejedzenie, objadanie czy zmuszanie się do wymiotów wpływa uspokajająco, daje poczucie kontroli nad własnym życiem. O ile przypadku anoreksji efekty choroby stają się widoczne po niedługim czasie, o tyle w bulimii czy kompulsywnym objadaniu się mogą przez długi czas pozostawać niewidoczne nawet dla najbliższego otoczenia. Zaburzenia jedzenia - zwłaszcza anoreksja i bulimia - prowadzą do skrajnego wyniszczenia organizmu, dlatego powinny być leczone. Tym bardziej, że często towarzyszy im depresja, która może wiązać się z myślami samobójczymi.
- Jednak pacjenci z anoreksją czy bulimią dokładają wszelkich starań aby ukryć, to co naprawdę czują, a co za tym idzie swoją chorobę. Ukrywają ją z powodu odczuwanego wstydu. Wśród znajomych mogą uchodzić nawet za osoby pozytywne i względnie szczęśliwe - zauważa Anna Karny. - To typowe dla osób z tym zaburzeniem. Gdyby tajemnica choroby wyszła na jaw, otoczenie naciskałoby na leczenie, czyli pomoc. Tymczasem sama myśl o leczeniu wywołuje lęk. W ten sposób doprowadzają się także do wyniszczenia psychicznego.
Walka z samą sobą
Od 13 do 30 lat - w takim przeważnie wieku są osoby, głównie kobiety, dotknięte anoreksją, czyli jadłowstrętem psychicznym. Podaje się różne przyczyny zaburzenia: czynniki społeczno-kulturowe, biologiczne, psychologiczne oraz cechy osobowości. Niewykluczone ponadto, że osoby, pochodzące z rodzin, których członkowie cierpieli na zaburzenia odżywiania, mają większe skłonności do zachorowania. Czym jest anoreksja? To celowa utrata wagi. Osoba, która cierpi na anoreksję, osiąga swój cel poprzez znaczne ograniczenie porcji jedzenia, unikanie produktów, które zawierają dużą ilość tłuszczu bądź też węglowodanów, a w sytuacji skrajnej - rezygnację z wszelkich posiłków. To walka z własną psychiką, która sprawia, że chorzy postrzegają siebie jako osoby z nadwagą, mimo że w ocenie innych są szczupli, nawet chudzi.
Anorektycy często są zmęczeni, rozdrażnieni, łatwo się denerwują i wpadają w gniew. Depresję, pogłębiająca się w miarę postępów choroby, stwierdza się w 75 proc. przypadków anoreksji. Pojawiają się zaburzenia metaboliczne, u kobiet następuje zanik miesiączki. Jadłowstręt psychiczny wymaga natychmiastowych konsultacji z lekarzem pierwszego kontaktu, który powinien skierować pacjenta do odpowiedniego specjalisty. Liczby są przerażające: aż 20 proc. osób cierpiących na anoreksję umiera w wyniku zagłodzenia bądź też innych powikłań. Wielu wybiera śmierć samobójczą. Zrozpaczone rodziny często pytają, czy możliwe jest całkowite wyleczenie. Z badań wynika, że 15 proc. chorym to się udaje. Pozostali zmagają się z chorobą przez całe życie, starając się każdego dnia zjeść przynajmniej trzy normalne posiłki. Terapia, której poddają się anorektycy, ma wpłynąć na ich tok myślenia, postrzegania siebie, ma jednak przede wszystkim pomóc im w radzeniu sobie w sytuacjach dla nich stresujących.
Koncentracja na wadze
Bulimia, czyli żarłoczność psychiczna, jest zaburzeniem, które charakteryzuje się okresowymi napadami obżarstwa, przeplatającymi się z głodówkami bądź też drastycznymi dietami. Podobnie jak anoreksja objawia się silną koncentracją na wadze. Napadom obżarstwa często towarzyszy zmuszanie się do wymiotów lub uzależnienie od środków przeczyszczających. W nieleczonej bulimii po pewnym czasie zaczynają występować efekty uboczne w postaci m.in. zaburzeń elektrolitowych, problemu z rytmem serca, napady padaczki, owrzodzenia w jamie ustnej, wypadanie włosów, jak również znaczny spadek ciała. Badania wskazują, że ok. 50 proc. pacjentów po terapii trwającej 8-10 lat jest w stanie kontrolować nawyki żywieniowe, jednak aż 30 proc. nie umie poradzić sobie z problemem. Anna Karny przyznaje, że mamy do czynienia z autoagresją. - Osoba uzależniona kieruje agresję do samej siebie; to ona najbardziej cierpi.
Kompulsywne objadanie polega na tym, że ktoś objada się ponad miarę, mimo że nie odczuwa głodu. Porównuje się to do uzależnienia od narkotyków lub alkoholu. Alkoholik potrzebuje alkoholu, by się uspokoić, poradzić sobie z trudną sytuacją. Podobnie postępuje osoba, u której diagnozuje się kompulsywne objadanie. Nie jest ona w stanie zapanować nad chęcią zjedzenia kolejnego posiłku, paczki ciastek, czekolady, czy hamburgera. Jedzenie pozwala choć na chwilę się wyciszyć, uspokoić, znaleźć czas dla siebie.
Dorota Dejmek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?