Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nie sześciorzędny kabaret

Rozmawiała Jolanta Ciosek
Józef Opalski
Józef Opalski fot. Andrzej Banaś
O konferencji poświęconej Konradowi Swinarskiemu, wybitnemu reżyserowi teatralnemu, opowiada Józef Opalski

–W dniach 23 –25 października urządzasz na Wydziale Reżyserii Dramatu w krakowskiej PWST konferencję „Odpowiedź Swinarskiemu” – skąd ten tytuł?

– Inspiracją dla nas, organizatorów spotkania jest konferencja z listopada 2010 roku, która nosiła tytuł: „Odpowiedź Stanisławskiemu”, nawiązujący do słynnej wypowiedzi Jerzego Grotowskiego wygłoszonej w Nowym Jorku: „po co pytasz, czy Stanisławski jest znaczący dla nowego teatru? Daj własną ODPOWIEDŹ STANISŁAWSKIEMU – nie opartą na nieznajomości rzeczy, ale na praktycznym jej poznaniu”.

Rozmawiano wtedy nie tylko o samym dziele Stanisławskiego, lecz przede wszystkim o jego recepcji i wpływie na twórców współczesnego teatru. W roku 2014 chcielibyśmy w analogiczny sposób przyjrzeć się dziedzictwu Konrada Swinarskiego, przyjrzeć się temu wielkiemu reżyserowi, zastanowić się, co tak naprawdę po nim zostało. Chciałbym, żeby to były trzy mądre i serdeczne dni o wielkim reżyserze i człowieku o niezwykłym uroku osobistym. Konrad nie potrzebuje co prawda pomnika, ale też nie zasłużył na to, żeby robić z niego sześciorzędny kabaret. A niektórzy to robić próbują.

– Kto weźmie udział w konferencji?

– Zaprosiłem wszystkich laureatów nagrody im. Swinarskiego, Lauru Konrada, znakomitych prelegentów, jak m.in.: profesorowie Osiński, Szturc, Maciejowski… Będzie wystawa poświęcona Konradowi ze ścianą, którą nazwaliśmy Hyde Parkiem –na niej każdy będzie mógł wpisać swoje przemyślenia dotyczące Swinarskiego. Jest jeszcze grupa ludzi, którzy go znali i z nim pracowali.

Stąd też spotkam się z artystami, bohaterami mojej książki „Rozmowy o Hamlecie”, czyli m.in. Hanią Polony, Jurkiem Trelą, Olkiem Fabisiakiem, Leszkiem Piskorzem –myślę, że to jest nasz wspólny obowiązek, by jeszcze raz wspominać tego, który tak zaważył na polskim teatrze. Będziemy też przypominać tych, którzy z Konradem pracowali, a już odeszli. To tylko zaledwie część programu naszych spotkań.

– Będzie kilka „gwoździ programu” – wymieńmy je.

– Po raz pierwszy w Polsce pokażemy film – legendarną inscenizację Konrada Swinarskiego „Diabłów z Loudun” Krzysztofa Pendereckiego, zrealizowaną w Hamburgu. Będzie kilka referatów bardzo młodych ludzi, co cieszy, bo oni przecież teatru Konrada nie znali, a jednak ciekawi ich, fascynuje postać tego reżysera. Z kolei Krzysztof Miklaszewski przywiezie filmy dokumentalne, które zrealizował: „Lot”, wypowiedzi Swinarskiego. Z kolei studenci reżyserii przygotowują „Czytanie Swinarskiego”. Liczę na to, że na konferencję przyjdzie dużo ludzi, zwłaszcza młodych, bo być może to będzie jedna z ostatnich już okazji do publicznych rozmów o geniuszu Konrada.

– Którego nadal kochamy –dziś za co?

– Liczba mnoga jest tu dość ryzykowna, bo, jak wiesz, niekoniecznie wszyscy go kochają. Więc powiem w swoim imieniu: zawsze kochałem Konrada Swinarskiego za to, że nauczył mnie miłości do teatru, najgłębszej analizy tekstu i współbycia w teatrze, które może dawać tak wielką radość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski