Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To rywale musieli atakować

Redakcja
Garbarz Zembrzyce tylko bezbramkowo zremisował w Chełmku, bo przecież jest jednym z głównych faworytów rozgrywek tymczasem rywale balansują na granicy stref bezpiecznej i spadkowej.

Sławomir Puda mógł zagrać w Chełmku tylko w pierwszej połowie. Fot. Jerzy Zaborski

V LIGA KRAKÓW-WADOWICE. Garbarzowi Zembrzyce nie udało się w Chełmku postawić pieczęci na awansie

Piłkarze Garbarza rozpoczęli ostrożnie, nie forsując tempa. - Pierwszą połowę poświęciliśmy na badanie przeciwnika, a w zasadzie jego możliwości - podkreśla Zdzisław Janik, trener Garbarza. - Przecież to Chełmek miał zaatakować, bo przecież wciąż liczył na utrzymanie. Liczyłem na to, że uda nam się zagrać z kontry, w której czujemy się najlepiej. Jednak chełmeccy piłkarze jakoś nie garnęli się do zmasowanych ataków. Zawsze jeśli nie można wygrać, to trzeba przynajmniej zremisować - zembrzycki szkoleniowiec przypomina starą piłkarską maksymę.

Po zmianie stron chełmeccy piłkarze dwa razy postraszyli rywali. - Sami sobie te sytuacje zafundowaliśmy - przyznaje trener Janik. - Jednak uważam, że w drugiej części mieliśmy więcej pozycji bramkowych od miejscowych. Mogliśmy się zatem pokusić o pełną pulę. Gdybyśmy do końca mieli na boisku Sławka Pudę, może udałoby nam się przynajmniej raz trafić. Niestety, musiał w przerwie zostać w szatni, bo źle się poczuł. Jednak zawsze powtarzam, że mam wartościowych zmienników, bo przecież Kamil Krawczyk też potrafi wiele. Jak już powiedziałem, zabrakło nam łutu szczęścia, bo bez niego niewiele można zdziałać - przypomina trener.

W 75 min pojedynku wychodzącego na czystą pozycję Krawczyka za koszulkę pociągnął Kłapacz. - Gdyby nasz napastnik minął rywala, miałby przed sobą już tylko bramkarza. Była to zatem sytuacja określana jako ratunkowa. Dla mnie decyzja mogła być tylko jedna, czyli usunięcie miejscowego piłkarza z boiska, Gdyby tak się stało, mielibyśmy przewagę w ostatnim kwadransie i większe szanse zapewnienia sobie zwycięstwa - podkreśla Zdzisław Janik.

Bardzo żałuje remisu w Chełmku, bo - jego zdaniem - Garbarz nim zapewniłby sobie awans. - Z moich wyliczeń wynika, że do tego potrzeba 55 punktów, a mamy o dwa mniej, których musimy poszukać w kolejnym spotkaniu - zapowiada Zdzisław Janik.

Jerzy Zaborski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski