Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To tylko piosenki

Redakcja
W czwartek o godz. 20 w klubie Żaczek (al. 3 Maja 5) wystąpi Lech Janerka. Rozmawialiśmy z obchodzącym w tym roku 25-lecie swej działalności artystycznej wokalistą i basistą.

-**Powiedziałeś kiedyś, że nie lubisz ludzi...
- Kiedyś tak było - teraz już zaczynam ich lubić. Etap autyzmu mam za sobą. Rzeczywiście był taki okres, kiedy z nikim nie rozmawiałem, ba, nawet czyjś dotyk mnie parzył.
-**Uważałeś się za**innego od**pozostałych?
- Po prostu byłem nadwrażliwcem. To jest choroba. Może powinienem był znieczulać się, tak jak inni, ale nie robiłem tego. Uciekałem w książki, w naukę. A ludzie naokoło poddawali się - i to bardzo wcześnie, tępieli już w podstawówce. Nie budowali sobie żadnego "sacrum" - chcieli tylko konsumować i być nieśmiertelni.
-**Jak to się stało, że jako taki -**odizolowany od**świata -**nadwrażliwiec zostałeś muzykiem?
- To był przypadek. Tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego żona zarządziła wyjazd do Stanów Zjednoczonych, gdzie mieszka znaczna część naszej rodziny. Mieliśmy bilet na 12 grudnia 1981 r. Mój brat namówił nas jednak, abyśmy przesunęli termin wyjazdu o tydzień później. No i było po sprawie. Popadłem w całkowitą zapaść - siedziałem w domu i z nudów nagrywałem swoje stare piosenki. I tak się zaczęło...
-**Granie na**gitarze, pisanie tekstów, komponowanie muzyki -**to jeszcze rozumiem. Ale śpiewanie? To musiało Cię sporo kosztować.
- To prawda. Na próbach w ogóle nie śpiewałem, bo uważałem, że nie należy zbroić się przeciw publiczności. Mało tego - kiedy podpisaliśmy kontrakt na płytę, nawet znalazłem innego wokalistę - takiego wrocławskiego Jima Morrisona. Kiedy jednak zaśpiewał na koncercie, publiczność go nie zaakceptowała. "Nie życzymy sobie żadnych Morrisonów. Tobie wierzymy, a____jemu nie!" - usłyszałem. Co więc miałem robić?
-**Czy myślisz, że Twoja dzisiejsza publiczność -**głównie młodzi ludzie -**również wierzy w**to, o**czym śpiewasz? W**końcu jesteś w**wieku ich rodziców...
- Kiedy czytam książki starszych ode mnie autorów - choćby Kołakowskiego czy Miłosza - nie mam problemów z uwierzeniem w to, o czym piszą. Mam nadzieję, że młodzieży również nie przeszkadza to, że przekroczyłem już pięćdziesiątkę.
-**Ale czy rozumieją Twoje teksty? Szczególnie te z**lat 80., choć metaforyczne, to odnoszące się jednak do**konkretnej rzeczywistości. Przecież to reprezentanci pokolenia, które w**czasie stanu wojennego dopiero przychodziło na**świat.
- Też czasem mam trudności z pełnym zrozumieniem tego, co czytam. Szczególnie w przypadku hermetycznych dla laika filozofów. Ale wtedy sięgam po dodatkowe źródła. Myślę, że ci młodzi, którzy chcą mnie w pełni zrozumieć, również mogą podążać tym tropem. Poza tym, to przecież tylko piosenki.
-**Czy komponując, myślisz o**odbiorze potencjalnych słuchaczy?
- Tworzę przede wszystkim po to, aby miło i ciekawie spędzić czas. Mam jednak nadzieję, że kiedy sobie sprawiam frajdę, to i innym też.
-**Jak powstają Twoje teksty?
- Stosuję różne techniki. Nie mam jednej metody. Czasem teksty powstają równocześnie z melodią - tak było w przypadku "Konstytucji", które narodziły się w ciągu 3 minut. Ponieważ jednak jestem z natury leniwy, najczęściej piszę słowa do już gotowych utworów.
-**Twoje teksty mają głęboko filozoficzny charakter; zadajesz w**nich pytania o**sens życia.
- To, o czym piszę, wynika z moich zainteresowań i potrzeb. Moje credo zawarłem w piosence "Zero zer" z płyty "Fiu, fiu". Sensem życia jest dla mnie przekazywanie świata - w miarę niezniszczonego - następnym pokoleniom. Nie przerażajmy się naszą niewiedzą - docieramy coraz dalej w kosmos, dobieramy się do genotypu, zbliżamy się powoli do sedna sprawy - jeśli są jakieś pytania, na które dziś nie znajdujemy odpowiedzi, wierzę, że za jakiś czas je poznamy.
-**Wspomniałeś jednak w**jednym z**wywiadów, że żyjemy we wszechświecie, który powoli gaśnie. A**zatem zmierzamy ku zagładzie.
- Trzeba walczyć do końca. Taka jest natura człowieka. Moje przesłanie jest jasne: nie niszczmy się nawzajem i walczmy o lepszy świat. Przeciwstawiajmy się chaosowi i próbujmy wyjść poza gasnący wszechświat.
-**Z**tego, co mówisz, bije wielka wiara w**ludzki rozum...**
-... ale nie tylko: ważna jest również miłość, nienawiść i ciekawość. Wszystko to, co stanowi o naszym człowieczeństwie i jest motorem rozwoju ludzkości. Oczywiście trzeba pilnować pryncypiów - i tutaj nie będę oryginalny: podstawą naszej cywilizacji musi pozostać biblijny nakaz "Nie zabijaj".
Rozmawiał: PAWEł GZYL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski