Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To życzenie Błażusiaka

Rozmawiał Artur Gac
Tadeusz Błażusiak jest zawodnikiem Automobilklubu Krakowskiego
Tadeusz Błażusiak jest zawodnikiem Automobilklubu Krakowskiego fot. Edmunds J.
Rozmowa z Markiem Brygiderem, prezesem Łódzkiego Klubu Motorowego, organizatora z ramienia FIM przyszłosezonowej rundy mistrzostw świata w enduro halowym w Krakowie.

- Czy to już pewne, że pod koniec roku w Tauron Arenie Kraków odbędzie się premierowa pod Wawelem runda cyklu MŚ w superenduro, którego gwiazdą jest nowotarżanin Tadeusz Błażusiak?

- Owszem, zawody odbędą się 10 grudnia 2016 roku. Aplikacja do FIM (Międzynarodowej Federacji Motocyklowej - przyp.) została wysłana 30 stycznia i nie mam żadnych informacji, by ten termin nie został przyjęty.

- To będą zawody inaugurujące cały cykl MŚ?

- Tego jeszcze nie potrafię powiedzieć. Przed nami finał obecnych mistrzostw, więc pełny kalendarz na kolejny sezon nie został ustalony.

- Kto będzie organizatorem zawodów w Krakowie?

- Na razie mogę potwierdzić trzy podmioty. Organizatorem z ramienia FIM jest Łódzki Klub Motorowy, do tego rolę współorganizatora będzie pełnić firma Sportainment z Gdańska (stała za sobotnimi zawodami MŚ we freestyle motocrossie w Tauron Arenie - przyp.), a w przedsięwzięciu bierze udział również Rafał Sonik wraz ze swoim teamem, też w randze współorganizatora. Istnieje temat jeszcze jednego partnera, ale na razie nie mogę wyjawić szczegółów. Powiem tylko, że jeśli osiągniemy porozumienie, wówczas wydarzenie stanie się dwudniową imprezą.

- Kiedy wyjaśnią się losy ostatniego partnera?

- Sądzę, że jeszcze przed Świętami Wielkanocnymi, ponieważ mamy za pasem rundy mistrzostw Polski w enduro i superenduro. Chcielibyśmy, żeby taka informacja była przekazywana już na tych zawodach, co pomoże w lepszej promocji przedsięwzięcia w Krakowie.

- Wówczas wzrosną ceny biletów?

- Pewnie tak, ale w niewielkim stopniu, aby kibice mogli uczestniczyć w show przez cały weekend. Myślę, że średnia cena wejściówki wyniesie ok. 120 zł.

- A najtańszego biletu?

- Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, ponieważ jeszcze nie mamy zamkniętego budżetu, a bilet jest jednym z elementów przychodu, pozwalającym podołać organizacji na wysokim poziomie. Czeka nas także dokładne podliczenie kosztów całej imprezy.

- Co sprawiło, że ŁKM, zamiast po raz piąty przeprowadzić zawody w macierzystej Atlas Arenie, przenosi mistrzostwa do stolicy Małopolski?

- Jest kilka przyczyn, w tym dwie najbardziej przemawiające. Po pierwsze: prośba czy też sugestia Tadka Błażusiaka, przyjęta z ogromnym zrozumieniem. Tadeusz, nie da się ukryć, jest u schyłku swojej kariery w bardzo wymagającej dyscyplinie superenduro i chciałby zdążyć wystąpić w mateczniku. Wiemy, że pochodzi z Nowego Targu, ale Kraków jest również bliski jego sercu, zresztą wciąż pozostaje wierny Automobilklubowi Krakowskiemu. A po drugie: wszystkim służy odmiana miejsca zawodów, w związku z rolą poznawczą i kulturową oraz propagowania dyscypliny. Należy zauważyć, że promotor cyklu ma w tradycji, aby w swoich materiałach poświęcać bardzo dużo uwagi miejscu, które jest gospodarzem.

- A znaczenie aspektu finansowego, związanego z większą widownią Tauron Areny, co zapewne znajdzie przełożenie na wpływy z biletów?

- Owszem, jest to jeden z czynników. Impreza może nam przynieść wymierne korzyści.

- To nieoczekiwana decyzja, bo parafowaliście Państwo list intencyjny z władzami miasta Łodzi, na mocy którego do 2017 roku włącznie zawody miały odbywać się w Atlas Arenie.

- To prawda, stąd też musieliśmy porozumieć się i uzyskać zgodę, aby list nie stał się wyłącznie świstkiem papieru. Prezydent Łodzi zaaprobował, abyśmy w drodze wyjątku, ze względu na prośbę zawodnika, przenieśli w tym roku mistrzostwa pod Wawel.

- Jak zachęcić fanów, którzy jeszcze nie mieli okazji śledzić zmagań w superenduro?

- Zawody przede wszystkim obfitują w ciąg emocjonujących zdarzeń, co sprawia, że rywalizacja nie jest nudna nawet przez sekundę. Walka bark w bark 16 najlepszych na świecie zawodników i przetasowania w stawce gwarantują ekscytację.

„Taddy” w Madrycie

jutro Tadeusz Błażusiak wystąpi w ostatniej rundzie bieżącego cyklu mistrzostw świata w enduro halowym. Nowotarżanin w stolicy Hiszpanii oficjalnie rozstanie się z tytułem. Po sześciu latach korona czempiona globu w super-enduro zmieni właściciela. Wcześniej „Taddy”, po pięciu latach panowania, pożegnał się z tytułem mistrza Ameryki Północnej w tej samej konkurencji, znanej za oceanem pod nazwą endurocross. W kolejnym sezonie Polak zamierza zaatakować ze zdwojoną siłą. Problemem Błażusiaka nie jest wypalenie zawodowe ani utrata motywacji, tylko przewlekłe problemy ze zdrowiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski