Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Majewski: Książki o sobie pisać nie będę

Rozmawiał Jan Otałęga
Tomasz Majewski skończył karierę pół roku temu. Nadal jest jednak gwiazdą mityngów. Nawet w marynarce
Tomasz Majewski skończył karierę pół roku temu. Nadal jest jednak gwiazdą mityngów. Nawet w marynarce Fot. Dziennik Łódzki
Rozmowa z Tomaszem Majewskim, dwukrotnym mistrzem olimpijskim, obecnie wiceprezesem PZLA.

- Kiedy kariera sportowa Adama Małysza zbliżała się do końca, zastanawiano się, ile lat poczekamy na jego następcę. Tymczasem następca znalazł się bardzo szybko - Kamil Stoch. Po Pana dwóch złotych medalach olimpijskich też zadawano w całym kraju pytanie, jak długo będziemy czekać na drugiego Tomka Majewskiego…

- Karierę sportową zakończyłem z końcem minionego roku, a zdaje się, że następca już jest. Mówię o Konradzie Bukowieckim. Od wieku juniora ma obiecujące wyniki, zimą w Belgradzie w halowych mistrzostwach Europy seniorów pokonał wszystkich rywali, a ma dopiero 20 lat!

- Przy okazji wynikiem 21,97 m w stolicy Serbii zabrał Panu absolutny - licząc wyniki w hali i na stadionie - rekord Polski 21,95. Nie było żal?

- Taka kolej rzeczy, choć nie sądziłem, że nastąpi to tak szybko. Teraz działam w strukturach Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, więc tylko mogę cieszyć się, że polska lekkoatletyka obfituje w talenty, które sprawdzają się w poważnych zawodach. Kiedy startowałem, całe lata byłem w swojej konkurencji w Polsce samotny. Teraz mamy grupę dobrych kulomiotów, poza Konradem są przecież Jakub Szyszkowski, Michał Haratyk. Jest rywalizacja.

- Haratyk, zawodnik krakowskiego AZS AWF, poczynił duże postępy, ale miewa wpadki na wielkich zawodach, jak w Belgradzie czy Rio, kiedy nie przebrnął eliminacji…

- Za to został w Amsterdamie wicemistrzem Europy. Jest młody, jeszcze się rozwija. Musi wiele startować, nabrać doświadczenia, regularności, okrzepnąć psychicznie. Ma duże możliwości.

- Najważniejsze dla lekkoatletów w tym roku będą mistrzostwa świata w sierpniu w Londynie. Bukowiecki może tam zamieszać jak w hali w Belgradzie, gdzie zdobył złoty medal?

- To inne zawody, na stadionie, w silniejszej obsadzie. Na pewno jednak Konrad jest naszą cichą nadzieją. Ważnym sprawdzianem dla niego będą niebawem zawody w Eugene, gdzie spotka się z plejadą kulomiotów amerykańskich i innych. Na ich tle zobaczymy, na co go stać.

- Dostrzega Pan w krakowskiej lekkoatletyce jeszcze jakiś talent?

- Ostatnio bardzo dobre wyniki w płotkach uzyskuje 19-letnia Klaudia Siciarz. Nikt nie spodziewał się, że w swej kategorii wieku pobije rekord świata. W dodatku niedawno leczyła kontuzje. Jest rozwojowa, może osiągnąć naprawdę wiele.

- Ostatnie sezony obfitują w udane starty biało-czerwonych w igrzyskach czy różnych mistrzostwach. Seria ta będzie kontynuowana w Londynie? Na ile medali Polaków w MŚ postawiłbym Pan u bukmachera?

- Powiedzmy, że na sześć, niemniej trudno prognozować, bo sezon dopiero się zaczyna. Zobaczymy w pierwszych startach jaka jest forma Polaków. Pierwsze wyniki w tym sezonie młociarzy Anity Włodarcvzyk i Pawła Fajdka wskazują, że będą liderami naszej ekipy i najpoważniejszymi kandydatami do złota. Pilnie trenuje też mój przyjaciel, dyskobol Piotr Małachowski, na którego zawsze można liczyć. Z Londynem łączą mnie miłe wspomnienia, tam zdobyłem swój drugi złoty medal igrzysk, oby dla moich następców to miasto było równie szczęśliwe.

- Kariera skończona, jest Pan teraz na sportowej emeryturze… Czy swoje cele sportowe Pan spełnił?

- Na pewno spełniły mi się olimpijskie marzenia, wywalczenie dwóch złotych medali. Zabrakło mi tylko tytułu mistrza świata, ale nie wszystko się udaje. Zgromadziłem wiele różnych trofeów podczas mej 20-letniej przygody z kulą. Po igrzyskach w Rio nastał dla mnie czas sportowej emerytury, mam 36 lat. Nie nudzę się, mam co robić. Zostałem przy sporcie. Wprawdzie postanowiłem dawno, że nie będę trenerem, ale staram się pomóc naszej „królowej sportu”. Wybrano mnie na szefa Warszawsko-Mazowieckiego Związku Lekkiej Atletyki, a także na wiceprezesa PZLA, odpowiadam tu za kontakty zagraniczne. Jako działacz mogę stwierdzić, że najbardziej naszej „królowej sportu” brakuje hal do lekkoatletyki. Mamy raptem dwie hale w kraju, a przydałaby się w każdym województwie. Wiele roboty przed nami.

- Skończył Pan studia, politologię. Może teraz opisze Pan swoje przygody sportowe?

- O nie, nie mam zamiaru pisać książki o sobie. Natomiast chętnie sięgam po lekturę, lubię czytać książki i to z różnych dziedzin, to było zawsze moją pasją poza sportem. Ponadto jako politolog - i oczywiście obywatel - śledzę, co dzieje się w kraju i za granicą, te sprawy nie są mi obojętne.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski