Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Siemieniec o Cracovii: Owoce lepiej kupować na początku. Z transferami jest podobnie

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
W ostatnim sparingu przed rozpoczęciem rozgrywek Cracovia wygrała 2:1 z Hapoelem Beer Szewa. Przy piłce - Patryk Makuch, jeden z dwóch napastników sprowadzonych latem przez krakowski klub
W ostatnim sparingu przed rozpoczęciem rozgrywek Cracovia wygrała 2:1 z Hapoelem Beer Szewa. Przy piłce - Patryk Makuch, jeden z dwóch napastników sprowadzonych latem przez krakowski klub Andrzej Banas
- Sądzę, że gra o pozycje 5.-9. to jest nasz zasięg. Chciałbym się mylić i chciałbym, żebyśmy zagrali o więcej, ale na razie nie widzę przesłanek – mówi o Cracovii przed startem nowego sezonu ekstraklasy Tomasz Siemieniec, który w klubie spędził pół życia.

Jakie ma pan wrażenia po obejrzeniu Cracovii w sparingach?

Jako były zawodnik i kierownik drużyny, nie za bardzo przywiązuję wagę do tego, co widzę w grach kontrolnych. Oczywiście, to jest jakaś baza do obserwacji, widzę, czy ktoś zrobił postęp, kto ma totalny spadek formy, ale na najważniejsze pytania da nam odpowiedzi dopiero liga: jak zawodnicy fizycznie przepracowali przygotowania, jak motorycznie wyglądają.

Podejście piłkarzy do sparingów jest jednak delikatnie inne, niż do meczów o stawkę.

Nikt nie chce doznać kontuzji. Wiadomo, walczą o miejsce, ale miejsce jest wtedy, jak jesteś zdrowy. No, niestety, patrząc na tę naszą kadrę, to my w dużym stopniu bazujemy na tym, że będzie dobrze, jak wszyscy będą zdrowi.

Cracovia nie ma szerokiej, w miarę wyrównanej kadry?

Jeżeli chodzi o obronę, o defensywną część drużyny, to jest w porządku. Mamy tam dziesięć ładnych jabłek i możemy trochę przebierać. Ale w ofensywie tego nie ma. Nawet na tę chwilę nie za bardzo wiemy, czym dysponujemy w ofensywie.

Fakt, w okresie przygotowawczym nie poznaliśmy ani Kallmana ani Oshimy.

I nawet Makucha. On w sparingach nie strzelił żadnej bramki. A, nie okłamujmy się, liczymy na to, że będzie strzelał. To jest zawodnik predestynowany do tego, że będzie bramki strzelał.

No bo strzelał w I lidze.

No i generalnie to chłopak poważnie podchodzący do gry. Ale z tych ofensywnych zawodników dobrze wyglądał w sparingach tylko nasz młody Myszor. On się naprawdę wyróżniał. Jest jednak wielu zawodników, na których będę liczył bardziej, a w sparingach wyglądali przeciętnie. Na przykład Hebo, Hanca, Rakoczy. Mam nadzieję, że oni w sezonie będą lepiej wyglądali. Rozumiem też, że w przypadku Pestki czy Kallmana pojawiają się kwestie zmęczeniowe. Oni nie mieli takiej przerwy jak reszta zawodników, więcej grali, więcej trenowali, im trzeba dać trochę odetchnąć.

Pod względem zdrowotnym sytuacja Cracovii na starcie jest dobra, nie ma kontuzji.

Na to wygląda, że wszyscy są zdrowi. Po kontuzji jest Knap, wrócił, a przyznaję, że bardzo liczę na niego, bo z młodzieżowców to Myszor i właśnie on powinni dać drużynie najwięcej. Prezentują się tak, że miejsce w składzie powinni mieć niezależnie od tego, czy są młodzieżowcami. Skoro są, to ułatwia nam sprawę. Bo my w tym sezonie nie mamy zbyt wielu młodzieżowców – są Knap, Myszor i jeszcze Rakoczy.

Tomasz Siemieniec jako kierownik drużyny Cracovii (2014 r.)
Tomasz Siemieniec jako kierownik drużyny Cracovii (2014 r.) Wojciech Matusik / Polskapresse Gazeta Krakowska

W jakim systemie gry widzi pan Cracovię?

Podobało mi się, jak graliśmy ostatnio systemem z trzema obrońcami. Tylko niestety na wahadłach w systemie 3-4-3 wychodzą u nas ludzie, którzy byli do tej pory obrońcami - Siplak, Kakabadze. Moim zdaniem, to powoduje trochę defensywne granie. Bo nie ma się co oszukiwać – jeżeli grają zawodnicy, którzy dotychczas występowali jako obrońcy, to oni umieją grać w defensywie, ale na pewno są ciut słabsi w ofensywie. I to jest tak, że jak ktoś się wywodzi z obrony, to trener liczy na to, że on w obronie będzie mu w stanie więcej pomóc. A jeżeli chcesz grać bardzo ofensywnie, to fajnie jest mieć wahadłowych bardziej ofensywnych. Jak na przykład Tudor w Rakowie, to jest ofensywny wahadłowy. I ja chciałbym, żeby liga polska szła w tę stronę – ofensywnej piłki.

Jakich zawodników widzi Pan w tym momencie jako pewniaków do podstawowego składu Cracovii?

W bramce - nie wiem kto powinien stanąć. Mamy dwóch zawodników równych, nie wybitnych, ale dwóch niezłych. W obronie, uważam, czołową postacią jest Jablonsky, wrócił w bardzo fajnym stylu, w trzyosobowym bloku obrońców to nasz kluczowy zawodnik. Bardzo liczę też na Ghitę. On jest w Cracovii od pół roku, potrzebował czasu na aklimatyzację, odcinamy poprzednią rundę. Natomiast patrząc już na wahadła, na granie ofensywno-defensywne, to bardzo liczę na Kamila Pestkę po lewej stronie. Mam nadzieję, że jeśli zostanie w klubie, to będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony, żeby za pół roku, za rok odejść do lepszej ligi.

Kto po drugiej stronie boiska?

Na drugim wahadle nie mamy specjalnie wyboru – tutaj Kakabadze jest na tę chwilę pewniakiem. Patrzę na to, co mamy, a nie na to, co chcielibyśmy mieć.

Środek pola?

Hebo i Knap - wydaje mi się, że oni są pewniakami w tym momencie. A jeśli chodzi o trójkę ofensywną, to na dzień dzisiejszy Myszor, Konoplanka i Makuch.

Bez Kallmana?

Wydaje mi się, że Makuch i Kallman będą między sobą rywalizować o miejsce na „dziewiątce”.

Trener Zieliński przyznał, że wariant z dwójką napastników jest możliwy. Ale oczywiście może to być też wariant tworzony doraźnie podczas meczu.

Tak. Niestety też musimy pamiętać o tym, że Konoplance powtarzają się kontuzje, on musi mieć jakąś alternatywę.

Janusz Filipiak w 1993 roku założył firmę informatyczną Comarch. W 2002 roku została sponsorem Cracovii, a Filipiak dwa lata później objął stanowisko prezesa klubu.

Cracovia. 20 lat Comarchu w Cracovii. Podsumujmy ten czas

Nie czuje się pan rozczarowany tym, że to okienko transferowe nie przyniosło jakiegoś widocznego spolszczenia szatni? Z pozyskanych trzech zawodników, tylko jeden to Polak.

Rzeczywiście, ale na to spolszczenie będziemy musieli zaczekać, nie tak łatwo. Są podpisane kontrakty z poprzednich lat i trzeba je wypełniać. Rivaldihno, Sadiković – przecież oni dalej są w klubie, i my się ich tak hop-siup nie pozbędziemy. A to są miejsca płacowe. Niestety, muszą się najpierw zwolnić, żeby zajęli je nowi zawodnicy.

Istotny ubytek w drużynie jest jeden – oczywiście Pelle van Amersfoort.

I nie uzupełniliśmy nikogo na jego miejsce. Japończyk Oshima jest graczem bardziej defensywnym od Pellego, nie jest „dziesiątką”. Moim zdaniem, na ten moment „dychą” będzie Konoplanka, jego trener Zieliński będzie przestawiał na tę pozycję. No, mamy jeszcze Rakoczego, na którego cały czas liczymy, ale wciąż ta jego forma nie jest taką, żeby grał na pozycji numer 10 w pierwszej jedenastce. Moim zdaniem, stratę Pellego będzie widać. Odcinając ostatnie pół roku, to był wyróżniający się zawodnik. I żałuję, że na nim nie zarobiliśmy. Grał do ostatniej chwili i odszedł bez odstępnego. Szkoda.

Być może następca van Amersfoorta to jeden z tych dwóch konkretnych transferów, do których może dojść – jak zapowiada trener Zieliński – w dalszej części okienka transferowego.

Może i tak, tylko ja jestem cały czas zawiedziony tym, że wciąż szukamy zawodników bez kontraktów, po zamknięciu okienka, albo tuż przed zamknięciem. Bo jest trochę tak jak w życiu: kiedy idziesz na zakupy po owoce i nie kupisz na początku, to później może i kupisz taniej, ale dużo gorsze.

Nie musi tak być.

Nie mówię tu o sytuacji, kiedy po nagminnym przegrywaniu meczów sprowadzaliśmy Cabrerę czy Gola. Bo tutaj przepłacaliśmy, robiliśmy kominy płacowe. Ale to zadziałało, te transfery bardzo odpaliły. Powtarzam jednak: to nie były transfery oszczędnościowe. I, moim zdaniem, więcej dają nam transfery zawodników sprawdzonych, od razu gotowych na ekstraklasę. Tak było z Cabrerą, z Golem, z Hernandezem.

Podsumowując - czy z obecną kadrą Cracovia może myśleć o biciu się o coś dużo więcej niż w poprzednim sezonie?

Myślę, że nie, niestety. Sądzę, że gra o pozycje 5.-9. to jest nasz zasięg. Chciałbym się mylić i chciałbym, żebyśmy zagrali o więcej, ale na razie nie widzę przesłanek. Może jednak okazać się, że za dwa miesiące pozyskamy dwóch rewelacyjnych zawodników i sytuacja się zmieni. Chciałbym żeby było lepiej. W poniedziałek będę obecny na meczu w Zabrzu i przekonam się, jak wygląda teraz Cracovia.

Jakie ma pan przeczucia przed tym meczem?

Remis. Musimy grać tam o zwycięstwo, ale remis też bym brał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tomasz Siemieniec o Cracovii: Owoce lepiej kupować na początku. Z transferami jest podobnie - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski