Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Tułacz, trener Puszczy: To bardzo dobry wynik. Wiele zespołów chciałoby być na naszym miejscu [ROZMOWA]

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Tomasz Tułacz - trener Puszczy od sierpnia 2015 roku
Tomasz Tułacz - trener Puszczy od sierpnia 2015 roku Anna Kaczmarz
- Wiem, że jesteśmy w I lidze dwa lata, zaczyna się od nas więcej oczekiwać, wymagać. I nie jest tak, że zadowalamy się naszymi osiągnięciami. Ale ja staram się racjonalnie oceniać sytuację - mówi TOMASZ TUŁACZ, trener Puszczy Niepołomice, która ma za sobą najlepszy sezon w całej historii.

- Dziewiąte miejsce, 44 punkty. „Bardzo dobry wynik” – powiedział pan po ostatnim meczu sezonu. Mimo wszystko, czy po tej wiośnie nie ma pan niedosytu?

- Oczywiście, zawsze jest. Jeśli ktoś po sportowej rywalizacji powie, że jest w stu procentach zadowolony, to chyba nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. Nasze ambicje na pewno sięgały wyżej, zwłaszcza w Pucharze Polski – czuliśmy, że niewiele brakowało, by osiągnąć jeszcze lepszy wynik niż ćwierćfinał. A pierwsza liga? Wiem, że jesteśmy w niej dwa lata, zaczyna się od nas więcej oczekiwać, wymagać. I nie jest tak, że zadowalamy się naszymi osiągnięciami. Ale ja staram się racjonalnie oceniać sytuację. A biorąc pod uwagę to, z jakimi rywalami się mierzymy, w jakiej lidze funkcjonujemy, to naprawdę bardzo dobry wynik. Gdybym w końcówce sezonu nie zdecydował się na sprawdzanie młodych zawodników i tych, którzy mniej grali, to pewnie zdobycz punktową mielibyśmy większą. Jednak nie o to chodziło w tym momencie. Reasumując: ja jestem z tego sezonu zadowolony.

Puszcza Niepołomice - Garbarnia Kraków

Puszcza - Garbarnia. "Brązowi" pożegnali się z I ligą. Dla "...

- Utrzymaliście się – chociaż... to złe określenie. Byliście średniakiem w lidze, z której spadł na przykład GKS Katowice.
- No i to samo mówi przez się. Gros zespołów chciałoby być na naszym miejscu. Dodam, że celem GKS-u Katowice na starcie sezonu był awans do ekstraklasy. Podobnie Podbeskidzia, Stali Mielec, GKS-u Tychy. I nie były to ze strony tych klubów gołosłowne deklaracje. Szły za tym gotowość do otrzymania licencji, ogromne zaplecze infrastrukturalno-organizacyjne. A co za tym idzie - budżety, o jakich my możemy pomarzyć. O tym trzeba pamiętać, oceniając nasz wynik.

- Mówi Pan o tych, co chcieli awansować, ja zapytam o tych, którzy tego dokonali. W przypadku Rakowa Częstochowa nie jest to pewnie dla nikogo niespodzianką, ale awans ŁKS-u Łódź już tak.

- Dla mnie nie. Jesienią ŁKS był najlepszą drużyną, jaka u nas grała. Ktoś patrzy tylko na to, w jaki sposób łodzianie grali do przodu, a ja uważam, że awans ŁKS-owi dała bardzo solidna gra w defensywie. To zespół, który na wiosnę stracił pięć bramek, a przed meczem z Odrą w ostatniej kolejce, bez stawki – zaledwie dwie. Gra ŁKS-u w defensywie i ofensywie była zbilansowana. A trudno mówić o zaskoczeniu awansem w przypadku klubu, który ściąga z rosyjskiej ligi zawodnika pokroju Sekulskiego i on jest na ławce, a w odwodzie oprócz Kujawy, który był podstawowym napastnikiem, ma snajpera typu Rodionow. Zresztą, w zimie wiele klubów się wzmocniło. My jako jeden z nielicznych – na myśl przychodzi mi Bytovia – straciliśmy zawodników wiodących. Bo takim był Krzysiek Drzazga, takim był Hubert Tomalski, takim był Patryk Fryc, odszedł też dobrze funkcjonujący w naszej drużynie Dawid Ryndak.

- Zatrzymajmy się przy Drzazdze. Strzelił jesienią w lidze 7 bramek. Zawodnicy, których pozyskaliście zimą, łącznie trzy – po jednej Konrad Nowak, Jakub Bąk i Bartosz Widejko.
- To niech mi pan powie, który był napastnikiem.

Puszcza Niepołomice - Miedź Legnica, 1/4 finału Pucharu Polski

Puszcza - Miedź. W ćwierćfinale Pucharu Polski Forsell ustrz...

- Żaden, ale od Nowaka i Bąka to pewnie więcej pan oczekiwał. Tak mi się wydaje.
- To są pomocnicy, żaden z tych zawodników nigdy nie był snajperem. Krzysiek Drzazga, grając jeszcze w Polkowicach w III lidze, strzelał bardzo dużo goli. Dlatego zainteresowała się nim Wisła Kraków. To był snajper. To jest snajper. Fakt, w Mielcu nie strzelał zbyt dużo, w Chojniczance nie strzelał, pojawiła się kwestia przywrócenia go do formy. Nam udało się to zrobić. Ale nie oczekiwaliśmy, że Kuba Bąk, który nigdy nie był łowcą bramek, czy Kondzio Nowak, który przeszedł wiele operacji i wreszcie jest zdrowy, będą takimi zawodnikami jak Krzysiek. Ja myślę, że ich stać na to, żeby strzelali więcej bramek, ale jeszcze nie teraz. Liczyliśmy bardzo na Huberta Tomalskiego, na to, że potwierdzi swoją dyspozycję z jesieni. Niestety, przypadłości losowe sprawiły, że nie było go przez całą rundę.

- No właśnie, jaka jest jego sytuacja zdrowotna? Kiedy wróci do treningów, do drużyny?
- Wszystko wskazuje na to, że będzie do dyspozycji wraz z rozpoczęciem okresu przygotowawczego, a najpóźniej od pierwszego meczu.

- Michał Czarny, który w październiku zerwał ścięgno Achillesa, w ostatnich meczach sezonu już siadał na ławce rezerwowych. Co z nim? Jest gotowy do gry od początku przygotowań?
- Okres przygotowawczy pokaże, na ich Michał jest gotowy, czy jest w pełnej dyspozycji.

- Drzazga w Puszczy się odbudował, czy wręcz stał lepszym piłkarzem. Duży krok w karierze zrobił natomiast Miłosz Mleczko. Możecie się pochwalić wypromowaniem bramkarza na mundial do lat 20, ale macie też problem, bo ten bramkarz odszedł i trzeba go zastąpić.
- Pomysł na funkcjonowanie zespołu jest taki, że bronią u nas młodzieżowcy. Od paru lat. Cieszę się z tego, że Miłosz za zaufanie odpłacił się bardzo dobrą grą – zwłaszcza jesienią. Życzymy mu jak najlepiej, a my mamy pracę do wykonania. Robimy wszystko, by mieć takich zawodników, którzy będą dawali nam poczucie zastąpienia Miłosza. Nie jest to łatwe, bo ogólnie rynek jest bardzo trudny, jeżeli chodzi o młodych zawodników.

- Mówiąc wprost: sprowadzicie konkurenta dla Bartosza Przybysza. Czyli dla innego bramkarza-młodzieżowca, który wystąpił w dwóch meczach w końcówce sezonu.
- Tak właśnie będzie. Póki co, to dla nas najważniejszy cel transferowy albo jeden z ważniejszych.

- A te inne?
- Nie będziemy teraz dokonywać rewolucji. Ale nie ukrywam, że wiosna, jeżeli chodzi o zdobywanie bramek, no i sposób ich tracenia, nie była taka, jak chcieliśmy. Dlatego, oprócz bramkarza-młodzieżowca, planujemy wzmocnić zespół na dwóch-trzech pozycjach.

- W minionym sezonie najwięcej minut na boisku spędził Mleczko. Na drugim miejscu – Piotr Stawarczyk – to też nie jest zaskoczenie: filar obrony, najbardziej doświadczony gracz w zespole. Natomiast zaskoczeniem jest numer trzy w tym rankingu. Wiktor Żytek. Zawodnik, którego rok temu wzięliście z III ligi.
- To żadne zaskoczenie. Może w pierwszej rundzie dostawał jakieś minuty na wyrost, ale potencjał, szczególnie fizyczny, Wiktor ma ogromny. Opieranie się na graczach „z nazwiskami”, na tym, że oni dają gwarancję, z jednej strony jest uzasadnione, ale z drugiej przykład Wiktora pokazuje, że można znaleźć zawodników w niższej lidze. Żytek wykorzystał sytuację, gdy problemy zdrowotne miał w pewnym momencie Longin Uwakwe, w pewnym momencie Marcel Kotwica. Przy zmianie pozycji, działało to na jego korzyść. Mogę powiedzieć, że Wiktora stać na jeszcze lepszą grę, a przede wszystkim skuteczniejszą. On może być jednym z czołowych strzelców tej drużyny. Nie wykorzystał jeszcze swojego potencjału, jeśli chodzi o możliwość zdobywania bramek przy stałych fragmentach. A dysponuje bardzo dobrym uderzeniem lewą nogą, ma bardzo dobre uderzenie głową. Jak poprawi ogólną wytrzymałość, może wskoczyć na jeszcze wyższy poziom.

- Kto odejdzie z drużyny?

- Na pewno Kuba Zagórski, do Górnika Łęczna, taką podjęliśmy wspólnie decyzję. Chce tam wrócić, dobrze się tam czuł. Co nie znaczy, że u nas czuł się źle. Myślę, że Patryk Kura, Szymon Gwiazda zostaną wypożyczeni, podobnie kilku młodych zawodników. Co do reszty, to nie podjęliśmy decyzji. Ruchy w drugą stronę mogą dotyczyć dwóch, góra trzech zawodników. Przygotowania zaczynamy 17 czerwca.

- Wyjątkowo długa przerwa. Zawodnicy przyjadą do klubu wypoczęci.

- Nie, my nie mamy tak długiej przerwy, absolutnie. Zawodnicy dostali dwa tygodnie urlopów, po nich 3 czerwca wrócą do pracy indywidualnej, z wykorzystaniem GPS-ów. Do sztabu będą przesyłać raporty ze swoich treningów. A my po prostu trochę dłużej odpoczniemy do siebie. Nie wiem, czy taka potrzeba jest, bo zawodnicy świetnie się czują w swoim towarzystwie, ale przez dwa tygodnie do momentu spotkania w klubie popracują naprawdę bardzo solidnie.

- Plan sparingów jest dopięty?
- Tak, będzie ich siedem. Wśród rywali: Korona Kielce, Stal Mielec, GKS Jastrzębie, Cracovia, Wisła Kraków, Bruk-Bet. Od 24 do 29 czerwca będziemy na obozie w Woli Chorzelowskiej.

Stadiony Krakowa. Zobaczcie wszystkie! Które wypiękniały po ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski